- Jesteś tutaj:
- Start
- Forum
- Main Forum
- Doniesienia naukowe
- Dusza, dusznica
Dusza, dusznica
- eljasz
- Autor
- Gość
4 lata 4 miesiąc temu - 4 lata 4 miesiąc temu #13
przez eljasz
Dusza, dusznica was created by eljasz
Dusza, dusznica
UNREAD_POSTprzez eljasz » sobota, 8 stycznia 2011, 20:23
z wniosków (czytaj końcu) poniższych artykułów wynika, że proces automatycznego niezależnego oddechu nie zależy od receptorów, sterownia neuronami czy innych procesów znanach z anatomii...
kardiologia.mp.pl/co-w-sercu/show.html?id=54187
Co tu działasz, duszniku, obłudo, ludzki zwodniku?
Malwina Jabczuga
Mało kto, z wyjątkiem studentów polonistyki i znawców literatury polskiej, pamięta dziś o powieści Emila Zegadłowicza o tajemniczym tytule Zmory. Wspomnienie tej zapomnianej niemalże u progu XXI wieku lektury wydawać by się mogło niezrozumiałe we wstępie do artykułu dotyczącego słownictwa medycznego. Nic bardziej mylnego. Jedna z postaci występujących we wspomnianej
książce, pani Zofia, matka głównego bohatera – Mikołaja, cierpi na dusznicę bolesną: „Pani Zofia ledwo powłóczyła nogami. (...) [Jej] Oddech stawał się przyspieszony; dusznica tygodniami trwająca nie lękała się ani dygitaliny, ani już nitrogliceryny. Było całkiem źle.”
Aby pomóc chorej, rodzina zabiera ją do Krakowa, zaś lekarz, przerażony stanem pacjentki, zaleca „tylko leczyć, ulżyć, ułatwić”.
Zabrania chorej nadmiernego wysiłku oraz długich, męczących podróży... Dusznica bolesna, inaczej dławica piersiowa, została wprowadzona do języka medycyny przez M. Semerau-Siemianowskiego.
Dolegliwość ta występuje najczęściej u cierpiących na chorobę wieńcową, objawiając się jako ból w klatce piersiowej. Nazwa omawianej choroby stanowi zestawienie dwóch wyrazów, które od dawien dawna obecne są w języku polskim. Zastanówmy się zatem, skąd bierze swój początek dusznica bolesna. Od niepamiętnych czasów człowiek postrzegał siebie jako
byt dualistyczny – ciało i duszę. Ciało, kojarzone ze sferą profanum stanowiło przeciwwagę dla duszy należącej do świata sacrum.
Dusza była siłą życiową, tchnieniem życia oraz nieśmiertelnym pierwiastkiem w człowieku. Zatem każdy, kto oddychał, posiadał również duszę, atrybut życia, wroga śmierci. Wyraz dusza, polski odpowiednik łacińskiego słowa anima, został utworzony od rzeczowników duch i dech, od których pochodzą czasowniki dychać, oddychać czy zdychać. Dech, będący fizyczną oznaką życia, dał początek duszy, pojęciu abstrakcyjnemu, definiowanemu przez słowniki jako ‘władze duchowe człowieka; świadomość’. Dusza, w staropolszczyźnie zwana duszycą, niezwykle istotna z punktu widzenia tradycji chrześcijańskiej, miała dla człowieka ogromną wartość, była zatem często atakowana przez złe istoty, takie jak dusznik, czyli "wróg duszy, czart". Co tu działasz, duszniku, obłudo, ludzki zwodniku? – czytamy w pismach Marcina Bielskiego. Do ataku na ciało człowieka przystępował duszman, czyli dusiciel, ciemiężca oraz choroba utrudniająca oddychanie – dusznica, obecna w języku polskim od XVII wieku. Dusznica pochodzi od czasownika dusić, czyli "przemocą utrudniać oddychanie". Jej pełna nazwa jest tłumaczeniem łacińskiego terminu astma doloroficum. Słowniki języka polskiego, począwszy od XIX wieku, podkreślają, iż jest to choroba wywołująca bóle w okolicach serca oraz uczucie duszności. Objawami dusznicy bolesnej były napadowe bóle serca, zaś jej najcięższym powikłaniem – zawał serca. Drugi człon nazwy omawianej choroby miał prawdopodobnie podkreślić intensywność i siłę cierpień, jakie wywoływała owa dolegliwość. Dusznica bolesna powodowała nie tylko bóle fizyczne, lecz również lęki oraz strach przed śmiercią. Zegadłowicz tak opisuje stan chorej pani Zofii, bohaterki Zmor: „Rzadkie z początku
ataki zaczęły się coraz częściej powtarzać. Brak tchu; omdlenia; lęki śmiertelne; bóle potworne; rozgałęzione; przerażone oczy szukały oparcia na tym świecie, gdzie dni mijały się z nocami”. Przymiotnik bolesny jest potomkiem rzeczownika ból, zadomowionego w polszczyźnie od XIV wieku, pochodzącego od prasłowiańskiego *ból, oznaczającego "cierpienie, smutek". Krótka historia dusznicy bolesnej pozwala na potwierdzenie tezy, iż pierwsi twórcy terminów medycznych ukrywali w nazwach chorób nie tyle ich skutki, co widoczne objawy. Równie obrazowym pojęciem jest migotanie przedsionków, o którym już w następnym numerze Kardiologii.
eljasz Posty: 203 Dołączył(a): środa, 16 kwietnia 2008, 18:22 c.d
UNREAD_POSTprzez eljasz » środa, 12 stycznia 2011, 18:39
powyżej spojrzenie filozofii ludowej teraz punkt widzenia medyczny Duszność bywa dolegliwością budzącą przerażenie, wymagającą szybkiej interwencji medycznej. Mechanizm powstawania uczucia duszności, podobnie jak bólu, nie został dotychczas w pełni wyjaśniony. Najczęstszym powodem duszności są choroby serca i płuc, które jednak nierzadko trudno od siebie rozróżnić. Tak zaczyna się artykuł dr. Seamen i Wrenn opublikowany w czasopiśmie " Medycyna po Dyplomie"- wrzesień, 1996 r. Dalej piszą m.in. - "Większość z nas nie uświadamia sobie na ogół procesu oddychania. Niektóre sytuacje fizjologiczne lub patologiczne mogą prowadzić jednak do nieprzyjemnego uświadomienia sobie czynności lub potrzeby oddychania. Duszność jest świadomym doznanie, które musi ulec integracji w ośrodkowym układzie nerwowym, a następnie przesłaniu do wyższych ośrodków związanych ze świadomą percepcją. Informacja niezbędna do powstania uczucia duszności pochodzi z receptorów obwodowych. Jednym z głównych czynników wpływających na oddychanie u ludzi jest równowaga kwasowo-zasadowa, nie wyjaśniono jednak w
jakim stopniu hipoksja i hiperkapnia przyczyniają się do duszności. Chemoreceptory szyjne, rejestrując spadek pH i PaO2 oraz zwiększenie PaCO2, pobudzają oddychanie. Przypuszcza się, że zmiany wskaźników utlenowania krwi mogą wywoływać duszność.
Nie wiadomo jednak, czy uczucie to spowodowane jest rzeczywiście przez te zmiany, czy raczej przez pogłębianie ruchów oddechowych. Wydaje się, że większy wpływ na wywoływanie uczucia braku powietrza mają zmiany napięcia mięśni oddechowych i bodźce oddziałujące na receptory płucne. Hiperkapnia (nadmiar węgla CO2), którą najłatwiej wywołać wstrzymując oddech, powoduje duszność niezależną od zmiany pozostałych wskaźników utlenowania krwi. Stwierdzono, że okres wstrzymania oddechu jest dłuższy w przypadku hipoksemii (brak tlenu O2) u młodych osób z astmą, którym usunięto chemoreceptory szyjne. Po zastosowaniu całkowitej blokady nerwowo-mięśniowej wstrzymanie oddechu można bardzo wydłużyć, nie wywołując odczucia przykrości. Duszność spowodowana wstrzymaniem oddechu staje się dokuczliwa w miarę pogarszania się wskaźników gazometri krwi. Blokując przewodzenie nerwowo-mięśniowe za pomocą d- dtubokuraryny wykazano, że w czasie wstrzymania oddechu uczucie duszności wzrasta zależnie od skurczu mięśni oddechowych, a nie od bodźców oddziałujących na płuca, takich jak np. hiperkarbia. Chemoreceptory nie stanowią zwykle bezpośrednio źródła uczucia dyskomfortu. Bardziej prawdopodobne wydaje się, że za wrażenie duszności odpowiadają pośrednie następstwa pobudzenia chemoreceptorów, do których należy większa częstość oddechów oraz uczcie zwiększonego wysiłku oddechowego. Potencjalnym źródłem uczucia braku powietrza są liczne w obrębie płuc receptory. Występują one w ścianie dróg oddechowych, w
tkance śródmiąższowej płuc oraz wokół kapilarów płucnych. Do receptorów płucnych należą 1) receptory podrażnieniowe (szybko adaptujące się do bodźca), 2) receptory wrażliwe na rozciąganie tkanki płucnej (wolno adaptujące się do bodźca), które reagują na
wyraźne zwiększenie się objętości płuc, oraz 3) receptory włókien C, położone głęboko w zrębie płuc i w ścianie oskrzeli. Zarówno receptory podrażnieniowe, jak i receptory włókien C reagują na bodźce fizyczne i chemiczne. Drogi wstępujące z tych receptorów wiodą włóknami nerwu błędnego i nerwów współczulnych. Nie wiadomo dokładnie, jakie informacje pochodzące z receptorów
płucnych biorą udział w powstawaniu uczucia duszności. W badaniu wykazano, że chorzy po przeszczepieniu płuc i serca (a więc ci, których płuca są odnerwione) nadal są zdolni odczuwać duszność. Z innych badań wynika, że uczucie braku powietrza można zahamować stosując wziewne chlorowodorek lidokainy lub siarczan morfiny. Receptory płucne muszą więc w pewnym stopniu
odpowiadać za wrażenie duszności. Ich zadaniem może być jednak modyfikacja uczucia duszności, głównie poprzez wpływ na czynność oddechową. Chociaż wszystkie informacje pochodzące z receptorów w drogach oddechowych i płucach przenoszone są przez włókna nerwu błędnego (przywspółczulne) obustronna blokada nerwu błędnego nie powoduje całkowitego ustąpienia
odczuwania duszności, zmniejsza tylko jej nasilenie. Dwa główne rodzaje receptorów czuciowych znajdują się także w mięśniach oddechowych. Są to wrzeciona mięśniowe i wrzeciona ścięgnowe. Pierwsze występują licznie w mięśniach międzyżebrowych, są stosunkowo mało reprezentowane w przeponie. Wrzeciona ścięgnowe występują zarówno w mięśniach międzyżebrowych jak i w przeponie. Obydwa rodzaje receptorów są wrażliwe na wydłużenie się mięśni na skutek zwiększenia ich pracy.
Wiele obserwacji wskazuje, że to właśnie mięśnie oddechowe są istotnym źródłem duszności. Stanowią one wyjątek wśród mięśni szkieletowych, reagujących zarówno na pobudzenie płynące z kory mózgowej, jak i z pnia mózgu. Teoria tłumacząca duszność nierównomiernym wydłużeniem mięśni w stosunku do ich napięcia zakłada, że podczas zwykłego oddychania istnieje prawidłowy związek między napięciem mięśni oddechowych i powodowaną przez to napięcie zmianą ich długości. Zgodnie z tą teorią, do odczucia dodatkowego obciążenia mechanicznego dochodzi , gdy zmiana długości mięśni, związana ze zwiększoną objętością lub prędkością przepływu wdychanego powietrza, jest większa od oczekiwanej. Większość ludzi dobrze zna wysiłek mięśni oddechowych związany z codziennymi czynnościami, np. z wchodzeniem po schodach. Za przyczynę uczucia duszności uważa się dysproporcję między odczuwanym wysiłkiem oddechowym a stopniem napięcia mięśni i ich wydłużenia. Wyniki niektórych badań sugerują, że na wrażenie braku powietrza podczas wstrzymania oddechu większy wpływ ma przepona niż mięśnie międzyżebrowe. Chociaż uczucie dyskomfortu mogą spowodować różne mechanizmy, zawsze towarzyszy mu
zwiększenie wysiłku mięśni oddechowych." - pozostaje jeszcze spojrzeć na problem z punktu fizyki jako na działające siły - eljasz Posty: 203 Dołączył(a): środa, 16 kwietnia 2008, 18:22 c.d.
UNREAD_POSTprzez eljasz » sobota, 22 stycznia 2011, 18:47
Teraz zajmijmy się kwestią rozłożenia sił fizycznych przy oddychaniu i rozwiązaniem tematu w warunkach Nowej Wiedzy. Stał się człowiek gdy „tchnął w jego nozdrza tchnienie życia”. Mamy do dyspozycji siły wewnętrzne i zewnętrzne, które mogą być ściskające lub rozpychające. Jak wykazują powyższe badania anatomiczne właściwie nie można określić czy przepona i mięśnie
działają rozszerzająco na klatkę piersiową powodując jej nadymanie, badanie nie wskazuje jednoznaczne aby przepona musiała działać do procesu oddychania. Nie można stwierdzić czy duszność wywołują siły zewnętrzne ściskające w żebra, czy brak jest energii w mięśniach lub przeponie nadymających płuca. Praktycznie do tego podchodząc mięśnie powinny działać tylko siłą
ściskającą i relaksującą w chwili nabierania powietrza. Jednak jakie siły nadymają płuca? Doświadczenie życiowe wskazuje, że w kilku sytuacjach nie doświadczamy zjawiska odczuwania duszności, czyli w trakcie snu, w trakcie narkozy- sztuczny sen, nagłej utracie przytomności bez
zatrzymania oddychania i w trakcie sztuczek magicznych wykonywanych przez doświadczonych guru. W tym ostatnim przypadku wiemy, że nawet zatrzymanie oddechu na bardzo długi czas (dni) nie powoduje uszczerbku metabolicznego wynikłego z braku tlenu. Sen to utrata przytomności, jak wskazuje nazwa i jest spowodowane oderwaniem się świadomości (wyłączeniem jej lub
mózgu) od impulsacji receptorów ciała i nie odczuwamy jako świadomość co dzieje się z ciałem. Czy świadomość jest w ciele czyli w zbiorze neuronów to się właśnie okaże. Czym w zasadzie jest „dusza” według dawnego znaczenia gdy była ta nazwa nadawana, a nie teraz gdy każdy co innego pod tym zwrotem sobie wyobraża. Jak wiemy oddychanie to życie i – dobre oddychanie – jest
odpowiedzialne za dobre zdrowie. Mamy wiele szkół nauki dobrego oddychania więc każdy może zapoznać się z ich filozofią. Tekst mówi „(45) Tak też jest napisane: Stał się pierwszy człowiek,
Adam, duszą żyjącą, a ostatni Adam duchem ożywiającym.” (1 list do Koryntian 15:45, Biblia Tysiąclecia) - duszą żyjącą – pisze Paweł, chociaż w odniesieniu do obecnego dostępnego tłumaczenia jest trochę odmienne, gdyż brzmi - „ (7) wtedy to Pan Bóg ulepił człowieka z prochu ziemi i tchnął w jego nozdrza tchnienie życia, wskutek czego stał się człowiek istotą żywą.” (Ks. Rodzaju 2:7, Biblia Tysiąclecia) Już w wersji Biblii Warszawskiej - „45) Tak też napisano: Pierwszy człowiek Adam stał się --istotą żywą---, ostatni Adam stał się duchem ożywiającym.” (1 list do Koryntian 15:45, Biblia Warszawska) Jednak w odniesieniu do słów Pawła mam większe zaufanie do dawnego, faryzeuszowskiego rozumienia początków Stworzenia w Księdze Rodzaju niż obecnym domysłom co miał Bóg – Stwórca do zrobienia. Pomimo wszystkich błędów i wypaczeń jakie Paweł wniósł w swoich naukach był jednak przede wszystkim faryzeuszem uczonym w tekstach Pisma przez całe swoje życie. Dlatego jest to jeden z dowodów, który sensownie pasuje do
dalszego ciągu Stworzenia Człowieka, gdzie w ciało prochu Bóg tchnie Energię życia, na podobieństwo znanej nam metody wzbudzenia umarłych, czyli „usta – usta”. Teraz przejdźmy konkretnie do wyjaśnienia jaką to Energię tchnął Bóg dla ożywienia człowieka. Energia umieszczona przez Boga we wnętrzu płuc, nadająca napęd komórkom, pośrednio - sercu, jest energią Mocy w przeciwieństwie do energii Tchnienia - świadomości - myśli, części Informacyjnej.
Umieszczenie człowieka w strumieniu Tych Energii (Mocy i Informacji) można sobie wyobrazić jako strumień wody biegnący wzdłuż ciała w dwóch równoległych kanałach o przeciwnych zwrotach lub zgodnych, synchronicznych, oplatających je spiralnie. Energia ta (pole elektromagnetyczne) ma właściwości plazmy, dla której jedną z cech jest niemożność przerwania strumienia, inaczej mówiąc, musi istnieć ciągłość strumienia i ta właśnie właściwość manifestuje się w specyficznym momencie wystąpienia duszności. Mechanizm jest prosty raz wciągnięta w płuca plazma Tchnienia jest cząstką strumienia zewnętrznego i może być zatrzymana we
wnętrzu tylko na „krótki czas” , jest wyciągana - wysysana przez zewnętrzny strumień aby nie doszło do przerwania łączności, ciągłości. Jest zespolona ze swoją drugą częścią. Długość chwili bezdechu jest warunkowana indywidualnymi cechami każdej osoby, zależy od prędkości Strumienia. Ten właśnie moment zatrzymania oddechu kiedy powietrze musi zostać wypchnięte (przez mięśnie) do wymiany na nową porcję powoduje ucznie duszności, które jest nie do opanowania przy normalnym wysiłku woli, mechaniczne przerwanie tego strumienia, czyli uduszenie powoduje niemożność normalnego wzbudzenia samodzielnie oddychania. Strumień wycofuje się z obiegu i albo w sposób sztuczny zostaje znowu wepchnięty w płuca albo następuje zgon. Teraz trochę szczegółów. Strumień jest podzielony na dwie części i każda z dziurek do nosa
pobiera inny Strumień np. lewa dziurka strumień Mocy, prawa Informacyjny. Jedna z części ma zawsze przewagę nadając całemu ciału specyficzną polaryzację, wykrywaną np. w dawnej formie palenia ofiarnych darów. Oba Strumienie powinny mieć zgodny zwrot, jednak są sytuacje kiedy określona świadomość zmieniła swoje Prawa rozwoju i jej czyny zmieniły kierunek jednego ze
Strumieni. Strumień energii pociąga za sobą dym spalanych ofiar i dlatego jak wiemy z opisu (kain i Abel) jedne idą do góry inne w dół. Lub można to inaczej zinterpretować, że określa w jakim kierunku dany osobnik w swoim pojeździe się porusza w ogólnej, kosmicznej
przestrzeni, czyli przeciwnie do kierunku dymu. Ma to odzwierciedlenie np. w „drodze czasowej” jego obecnego życia, kierunku rozwoju, itd. Teraz ta ciekawa i najważniejsza właściwość Tej energii – Ona ma w sobie zakodowaną funkcję rozszerzania i kurczenia się. Działa bez pobierania energii z ciała, z czego wynika wniosek, że o ruchach klatki piersiowej nie decydują mięśnie czy przepona lecz mechaniczne oddziaływanie Energii. Nie oznacza to faktu iż mechanizm przepony i mięśni wraz z całym oprzyrządowaniem w czujniki - receptory jest zbędny. Działa w momentach wymienionych wcześniej czyli śnie i utracie przytomności, oraz jest świadomie uruchamiany w pewnych momentach, np. mówienie, śpiewanie, wzdychanie, regulacja nadmiernego wysiłku. Dostarcza energii bodźcotwórczej do serca zdrowego i po przeszczepie, odnerwionego. Czym jest czkawka? Na to pytanie anatomia i nauka akademicka odpowiada, że pobudzeniem nerwu błędnego, który pobudza przeponę, ale nie wiadomo dlaczego, co jest przyczyną czkawki. Wyjaśnienie staje się proste – jest to desynchronizacja działania
przepony z częstością działania Energi, która rozszerza również przeponę. Taka sama sytuacja może występować gdy wraca oddech, a pracuje respirator wentylujący płuca. Metoda na czkawkę to zablokowanie nerwu błędnego np. naciskiem, czyli mechaniczna lub działanie chemiczne na słodko.Jak gdyby przekupienie Energii biorąc do ust cukier. Teraz ważna kwestia hiperwentylacji, czyli dużej ilości oddechów z tego samego odcinka Strumienia energii. Metoda i skutki znane,
gdzie można dojść do przeżycia zmian czasowych wspomnień, czyli czasu sprzed urodzeni, wcielenia. Czyje to wspomnienia i gdzie zapisane to już inny kwestia. Porównałem TEN strumień do płynącej wody, więc teraz należy sobie to wyobrazić, że szybko ciągnie się wodę i wypluwa w kierunku przeciwnym, czyli robi się za pompę ssąco-tłoczącą. Po prostu zaczyna się skutecznie odwracać kierunek strumienia o czym pisałem powyżej i zmienia się tym sposobem „stałą czasową” swojego dotychczas prawidłowo płynące życia. Zrobić to kilka razy i skutecznie odwróci się kierunek całego Strumienia i patrz powyżej – dymu, kierunku lotu. Kwestia magii umożliwiająca brak potrzeby oddychania polega na przerzuceniu Strumienia Mocy na inne niższe ciało, a na tym ciele makro umieszczeniu świadomości, ciała Informacyjnego jako energii o niższej mocy, a doskonale dającej sobie radę z metabolizmem. Na koniec jeszcze sprawa duszności, od której się temat zaczęło. Wynika ona z „osłabienia” przeciwstawnych sił rozszerzających i ściskających - Strumienia Energii. Osłabienie to nierównomierne, niesynchroniczne działanie wynikłe z konsekwencji psychicznych aspektów działania każdej dotkniętej tym zjawiskiem osoby. To nie kwestia sił fizycznych lecz PSYCHIKI NA zewnątrz ciała, która została doprowadzona czynami danej osoby do konieczności jej zaduszenia. Gdzie działania przepony są zbyt słabe by temu przeciwdziałać. Można osłabić duszności chemicznie czy mechanicznie (respirator),
ale konsekwencje będą nieodwracalne jeśli nie zrozumie się swojej winy w tym zdarzeniu, w swoim samobójstwie. Najpierw zawsze są objawy ostrzegające, np. dysfunkcja serca i jest już udowodnione na doświadczeniu, że pacjenci, którzy się przejmują swoją chorobą i podejmują jakieś kroki o głębszym działaniu na zmiany w dotychczasowym sposobie życia mają dłuższe okresy przeżycia niż
osoby lekceważące sobie chorobę. Kwestia „duszy” powinna zostać rozjaśniona jeśli przyjmie się konwencję – „dusza jest w środku”, że jest nią ciało materialne umieszczone w CZYMŚ co jest ważniejsze od niego, bo jest niezniszczalne, czyli w Strumieniu ŻYCIA. To nie ciało ulepione z prochu było celem, a umożliwienie Tchnieniu realizację swojej Esencji poprzez przejawienie Siebie - Boga posługując się ciałem prochu - "w środku". Psychika Istniała zanim powstał mózg i cała reszta. Tak więc korzystając ze swojego oddechu posługuj się nim nie według szkół oddychania , a według naturalnej, niezaburzonej jego pracy. Cóż z tego, że świat sobie kupisz skoro wcześnie ci braknie oddech.
Tutaj odsyłam do opisu śmierci mistrza w klasztorze Szaolin, który swoim oddechem kruszył skały, a w wieku 70 lat zmarł, choć młodo wyglądał nie mógł oddychać. Artykuł znajduje się w którymś z ostatnich numerów National Geographic. „Żuraw może zabić, gdy zostanie prawidłowo wykonany, zaś energia chi odpowiednio skoncentrowana na końcu igły może przebić szybę. Wyczytałem to w turystycznej broszurce w drodze z Luoyang do Klasztoru Szaolin, „klasztoru w młodym lesie”. „ Twierdzenie BACONA mówi, że „mało nauki odwodzi od Boga, dużo nauki prowadzi do Boga” - być może sprawdzi się już wkrótce nie tylko na pojedynczych umysłach, lecz na powszechnej wiedzy.
eljasz Posty: 203 Dołączył(a): środa, 16 kwietnia 2008, 18:22
Re: dusza_dusznica UNREAD_POSTprzez Sandra » poniedziałek, 24 stycznia 2011, 11:18
"To nie ciało ulepione z prochu było celem, a umożliwienie Tchnieniu realizację swojej Esencji poprzez przejawienie Siebie - Boga posługując się ciałem prochu - "w środku"." przypomina mi sie po przeczytaniu Twojego tekstu taki wynalazek jak "zelazko" , ale to sprzed wielu lat. prasowanie bylo mozliwe po wczesniejszym nagrzaniu "duszy" i wlozeniu jej do wnetrza
zelazka... czyli "ja" to "zelazko" a moje cialo to ta dusza w srodku...no takie skojarzenie...
Sandra Posty: 65 Dołączył(a): środa, 2 kwietnia 2008, 09:30
Re: dusza_dusznica UNREAD_POSTprzez Piter » piątek, 28 stycznia 2011, 17:17
Witam, W całym tłumaczeniu mechanizmu dusznicy najbardziej zainteresował mnie BYT/ELEMENT(?) określony mianem PSYCHIKI (nie wiem czy określenie przeze mnie użyte jest słuszne bo nigdzie autor nie zdefiniował co się ukrywa po tym pojęciem). Z jednej
strony można wywnioskować, że jest to element bardzo zbliżony lub nawet tożsamy do czegoś co potocznie określamy jako SUMIENIE.. Ale z definicji sumienia wynika, że powinno ono "żądać" od świadomości czynów DOBRYCH. Z drugiej strony bardzo często mówi się "że ktoś ma słabą/skrzywioną psychikę", szczególnie osoby, które doświadczyły wiele krzywd w dzieciństwie.
Wiele z tych osób po mimo dobrych chęci doświadcza różnego rodzaju lęków, duszności, generalnie dysfunkcji ciała uniemożliwiających realizację czynów dobrych, właśnie z powodu PSYCHIKI, która wręcz sabotuje ich wysiłki. Bardzo często zdarza się, że te osoby pod wpływem leków, odcinających wpływ PSYCHIKI na ciało nagle zmieniają się na plus nie do poznania.
Oczywiście po zaprzestaniu leczenia, ich stan jest jeszcze gorszy jakby PSYCHIKA z podwójną "wściekłością" chciała ich ukarać za "ręczne" odcięcie jej wpływu na ciało świadomości. Jak wszyscy wiedzą walka z własną PSYCHIKĄ może być bardzo wyczerpująca...
Dlatego proszę o szersze wyjaśnienie pojęcia PSYCHIKI, z czego się składa, kiedy powstaje, jakie są możliwości wpływu na nią podczas życia, może wtedy będzie prościej z nią negocjować a nie tylko walczyć. Piter Posty: 7 Dołączył(a): piątek, 23 stycznia 2009, 14:59 Re: dusza_dusznica UNREAD_POSTprzez eljasz » niedziela, 30 stycznia 2011, 18:25 PSYCHIKA jest formą (powyżej wskazałem) związku uzupełniających się wzajemnie przynajmniej dwóch obiektów, czyli Świadomości i ciała Czuciowego, a dla prawidłowej pracy potrzebny jest trzeci, System Operacyjny i to opisane jest w elementarzu (wykład). Może posiadać tylko dwa ciała lub więcej niż trzy i jest wtedy uszkodzona co np. w temacie o astralu, który już dobrze studiowałeś. Psychika może być również - dziecinna i dorosła, czyli nie związana z wiekiem materialnego ciała, może być – uszkodzona, co nie oznacza chora i może być prymitywna. Kombinacji jest kilka. Praktyczny przykład, jeśli uderzysz się młotkiem w głowę to „coś poczujesz” czyli zadziała ta część Czująca, ale dodatkowo świadomość przetworzy informacje i uświadamiasz to sobie (lub nie) a uderza System przez elementy wykonawcze, więc jak tu z nim walczyć. Zadziałają receptory pośredniczące do mózgu, ale jeśli się je wyłączy poprzez znieczulenie to nic się nie poczuje. Czuć można miłość i nienawiść, (choć nie zawsze uświadamiać przyczyny) natomiast można użyć znieczulenia i nie działa, gdyż płynie w sygnałach poza obszarem mózgu. Zwierze zostaje mechanicznie uszkodzone - receptory reagują przekazując do mózgu sygnał, które uruchamiają systemy obronne,
reagująca mechanicznie (ucieczka,..) i naprawcze lecz na tym się kończy i do żadnego „odczuwania” nie dochodzi. Przykład anoreksji - młoda osoba czuje się cały czas tęga, za gruba wbrew temu co pokazuje waga, przekazują receptory, mówi otoczenie i lustro, ona czuje!czy źle czuje ze względu na czujniki swojego ciała, czy przetwarzania informacji w mózgu? - Nie! Ona JEST ciałem Czującym – JA Jestem gruba, którego nie widać i dąży do jego zmniejszenia poprzez niejedzenie czym uszkadza ciała materialne, a niewiele skutkuje to na odczuwanie, przykład dokładnie omówiony w (wykład). Jakiekolwiek leczenie, terapie nic nie pomogą, bo do tego ciała nie są w stanie dotrzeć, ono nie w mózgu ani nie jest świadomością. Tak więc tyle wiedzy ogólnej w zakończeniu tematu. Pisząc „(wykład)” oznacza, że przy każdej właściwie odpowiedzi kieruję do elementarza podstaw i zrobiłem to już chyba ze sto i jeden razy. Elementarz zawiera wszystkie (no prawie) zdarzenia tak jak w ewangelii są opisane wszystkie lekarstwa na zachowania i międzyludzkie. Zastanawia mnie jaka jest psychika kogoś, komu wydaje się, że korzystając z informacji internetowych stron lub forum chce uzyskać dostęp do poznania wszystkich tajemnic egzystencjalnych,
otrzymać dar nieśmiertelności bez osobistego kontaktu, zaangażowania. Przecież to trzeba wypić nie jedną butelkę koniaku aby coś z każdego „mistrza” wycisnąć. Jak można przy dużym pragnieniu wysysać z kranu po kropelce wody zamiast go okręcić i pić pełnym strumieniem. Na to oczywiście ma wpływ psychika czyli jeszcze jeden rodzaj – psychika zniewolona. Psychika, która ma być może wyraźniejsze odbicie w istniejącym, tworzonym prawie jak w jednym z tematów forum.
eljasz Posty: 203 Dołączył(a): środa, 16 kwietnia 2008, 18:22
Re: dusza_dusznica UNREAD_POSTprzez Piter » poniedziałek, 31 stycznia 2011, 00:25
Cytat; "Pisząc „(wykład)” oznacza, że przy każdej właściwie odpowiedzi kieruję do elementarza podstaw i zrobiłem to już chyba ze sto i jeden razy. Elementarz zawiera wszystkie (no prawie) zdarzenia tak jak w ewangelii są opisane wszystkie lekarstwa na zachowania i
międzyludzkie. Zastanawia mnie jaka jest psychika kogoś, komu wydaje się, że korzystając z informacji internetowych stron lub forum chce uzyskać dostęp do poznania wszystkich tajemnic egzystencjalnych, otrzymać dar nieśmiertelności bez osobistego kontaktu, zaangażowania. Przecież to trzeba wypić nie jedną butelkę koniaku aby coś z każdego „mistrza” wycisnąć. Jak można przy dużym pragnieniu wysysać z kranu po kropelce wody zamiast go okręcić i pić pełnym strumieniem. Na to oczywiście ma wpływ psychika czyli jeszcze jeden rodzaj – psychika zniewolona. Psychika, która ma być może wyraźniejsze odbicie w istniejącym, tworzonym prawie jak w jednym z tematów forum." Delikatnie mówiąc nie dziwie się, że aktywność na tym forum jest tak marna, kiedy każde pytanie spotyka się z krytyką osoby pytającej i sugestią nieznajomości lub nieposiadania wykładu. Zapewniam Cię Eljaszu, że znam całość od wielu lat i wątpię, aby na ok. 100 stronach (a mniej więcej tyle zajmuje wykład) udało Ci się odpowiedzieć wyczerpująco na wszystkie pytania. Ale widzę, że chyba bardzo Cię męczy to dodatkowe wyjaśnianie na forum, dlatego zastanawiam się jaki jest w ogóle sens jego istnienia?
Piter Posty: 7 Dołączył(a): piątek, 23 stycznia 2009, 14:59
Re: dusza_dusznica UNREAD_POSTprzez Gość » wtorek, 22 lutego 2011, 20:43
Piotr, z całym szacunkiem, ale przytyk był nie do tego , że zadaje się w ogóle pytania tylko, że "tajemnic stworzenia" nie dowiesz się z internetu. Skoro jest mistrz, który naucza i gdzieś rezyduje, to jak masz prawdziwe pragnienie czegoś konkretnego się dowiedzieć to
musisz się osobiście pofatygować i to nie jeden raz... . Słyszałeś kiedyś o wymianie informacji poprzez "duchowy rezonans"? Skoro to zjawiska fizyczne to obiekty muszą się znajdować w przestrzeni fizycznej. W świecie wirtualnym to nie działa.
Gość
Re: dusza_dusznica UNREAD_POSTprzez eljasz » środa, 23 lutego 2011, 19:33 na początku wykład miał 1000 stron, po roku 300 stron, do
rozpowszechniania przeznaczyłem w 2 częściach 160 stron, teraz można jedynie poczytać to co na stronie jakieś 60. w udostępnianiu części 2 będę preferował kontakt osobisty, kto nabył powinien być szczęśliwy i pamiętać, że podpisał zobowiązanie
do NIE rozpowszechniania.
doświadczenie już trochę stare ale dopiero teraz publikowane w internecie. czyli Duch opuścił ciało? To tylko sztuczka naszego mózgu www.sfora.pl/swiat/Duch-opuscil-cialo-To...naszego-mozgu-a29402
Duch opuścił ciało? To tylko sztuczka naszego mózgu Życie po życiu nie istnieje? Wiele osób na stole operacyjnym lub podczas śmierci klinicznej doświadcza uczucia, że ich duch opuszcza ciało, krąży wokół i spogląda z góry. Naukowcy twierdzą, że to jedynie sztuczka
naszego mózgu, zawodzonego przez zmysły - informuje "The Daily Telegraph". Profesor Olaf Blanke z Uniwersytetu Genewskiego twierdzi, że obalił mit istnienia "życia po życiu" i "duchowego wymiaru" takich doświadczeń, sztucznie tworząc doznanie "wyjścia poza własne ciało", wykorzystując do tego kamery i komputer. Profesor wraz ze swoim zespołem stworzył komputerowe awatary kilku ochotników, którzy wzięli udział w jego eksperymencie. Następnie poproszono uczestników, by założyli gogle i stanęli przed kamerą. W goglach uczestnicy eksperymentu widzieli swój obraz z kamery, przetworzony przez komputer na trójwymiarowy awatar. Nie widzieli jednak niczego poza tym. Do tego stopnia utożsamili się z własnym awatarem, że gdy dotykano go piórkiem, wydawało im się, że czują ten dotyk. Zdaniem naukowców, za efekt ten odpowiada zaburzenie pracy mózgu w płacie skroniowo-ciemieniowym i czołowym. Rejon ten
odpowiada za integrację odczuwania zmysłu dotyku i wzroku. Zdaniem profesora, jeśli jest on uszkodzony lub dochodzi w nim do "zwarcia" spowodowanego np. lekami lub śmiercią kliniczną, doświadczmy odczucia wyjścia z ciała.
www.telegraph.co.uk/news/science/8327304...a-confused-mind.html
w komentarzu - jak gówniara (małolat) przebywa z PSEM TO ten pies staje się CZUJĄCY JAK ONA! ( wcześniej jest lalka). tym prostym doświadczeniem udowadniam, że pies jest tą gówniarą, która wyszła z ciała. jeśli kłamstwo powtarza się dostatecznie długo to staje ono się w końcu PRAWEM (gówniary dorastają w posłanki) zatwierdzonym przez posłów PO ! pod postacią ustawy o ochronie psów.....żeby nie pozbawiać gówniary tożsamości
eljasz Posty: 203 Dołączył(a): środa, 16 kwietnia 2008, 18:22
Re: dusza_dusznica UNREAD_POSTprzez eljasz » niedziela, 10 czerwca 2012, 20:21
Spotkałem dokładnie taki sam problem omawiany w artykule „Limit dla płuc” Świat Nauki 5/12. Autorzy omawiają dotychczasowe doświadczenia w badaniu odczucia duszności i konieczności wzięcia oddechu nie znajdując podstaw metabolicznych do tego procesu we wzroście poziomu
CO2 i obniżenia poziomu tlenu. Dochodzą w końcu do wniosku, że jedyną przyczyną jest konieczność uruchamiania przepony. Obecna doświadczenia podobno nie zezwalają na dokonanie paraliżu przepony i badania skutków, ale było to przeprowadzane w latach
60 – tych i rezultaty wskazują, że można jedynie do 4 min przedłużyć okres bezdechu. Wnioski tych naukowców są jakby zerżnięte z powyższego mojego artykułu, czyli, że musi być nadawany ruch przeponie. Jednak na poziomie swojej wiedzy, czyli braku ujęcia Boga w nadawaniu iskry
życia człowiekowi, nie mogą dalej rozwiązać problemu. Nigdy nie powiedzą - „życie jest w powietrzu wdychanym” - „życie jest Tchnieniem Boga”. Zaczyna się na pierwszym wdechu i kończy zawsze wydechem. JESTEŚ ODDECHEM! Spotkałem się z kilkoma dokumentami, z opisami gdy do martwego już ciała (stwierdzili to obecni lekarze), wchodziła do nosa
niebieskawa chmurka i ciało nabierało ponownego życia.
eljasz Posty: 203 Dołączył(a): środa, 16 kwietnia 2008, 18:22
UNREAD_POSTprzez eljasz » sobota, 8 stycznia 2011, 20:23
z wniosków (czytaj końcu) poniższych artykułów wynika, że proces automatycznego niezależnego oddechu nie zależy od receptorów, sterownia neuronami czy innych procesów znanach z anatomii...
kardiologia.mp.pl/co-w-sercu/show.html?id=54187
Co tu działasz, duszniku, obłudo, ludzki zwodniku?
Malwina Jabczuga
Mało kto, z wyjątkiem studentów polonistyki i znawców literatury polskiej, pamięta dziś o powieści Emila Zegadłowicza o tajemniczym tytule Zmory. Wspomnienie tej zapomnianej niemalże u progu XXI wieku lektury wydawać by się mogło niezrozumiałe we wstępie do artykułu dotyczącego słownictwa medycznego. Nic bardziej mylnego. Jedna z postaci występujących we wspomnianej
książce, pani Zofia, matka głównego bohatera – Mikołaja, cierpi na dusznicę bolesną: „Pani Zofia ledwo powłóczyła nogami. (...) [Jej] Oddech stawał się przyspieszony; dusznica tygodniami trwająca nie lękała się ani dygitaliny, ani już nitrogliceryny. Było całkiem źle.”
Aby pomóc chorej, rodzina zabiera ją do Krakowa, zaś lekarz, przerażony stanem pacjentki, zaleca „tylko leczyć, ulżyć, ułatwić”.
Zabrania chorej nadmiernego wysiłku oraz długich, męczących podróży... Dusznica bolesna, inaczej dławica piersiowa, została wprowadzona do języka medycyny przez M. Semerau-Siemianowskiego.
Dolegliwość ta występuje najczęściej u cierpiących na chorobę wieńcową, objawiając się jako ból w klatce piersiowej. Nazwa omawianej choroby stanowi zestawienie dwóch wyrazów, które od dawien dawna obecne są w języku polskim. Zastanówmy się zatem, skąd bierze swój początek dusznica bolesna. Od niepamiętnych czasów człowiek postrzegał siebie jako
byt dualistyczny – ciało i duszę. Ciało, kojarzone ze sferą profanum stanowiło przeciwwagę dla duszy należącej do świata sacrum.
Dusza była siłą życiową, tchnieniem życia oraz nieśmiertelnym pierwiastkiem w człowieku. Zatem każdy, kto oddychał, posiadał również duszę, atrybut życia, wroga śmierci. Wyraz dusza, polski odpowiednik łacińskiego słowa anima, został utworzony od rzeczowników duch i dech, od których pochodzą czasowniki dychać, oddychać czy zdychać. Dech, będący fizyczną oznaką życia, dał początek duszy, pojęciu abstrakcyjnemu, definiowanemu przez słowniki jako ‘władze duchowe człowieka; świadomość’. Dusza, w staropolszczyźnie zwana duszycą, niezwykle istotna z punktu widzenia tradycji chrześcijańskiej, miała dla człowieka ogromną wartość, była zatem często atakowana przez złe istoty, takie jak dusznik, czyli "wróg duszy, czart". Co tu działasz, duszniku, obłudo, ludzki zwodniku? – czytamy w pismach Marcina Bielskiego. Do ataku na ciało człowieka przystępował duszman, czyli dusiciel, ciemiężca oraz choroba utrudniająca oddychanie – dusznica, obecna w języku polskim od XVII wieku. Dusznica pochodzi od czasownika dusić, czyli "przemocą utrudniać oddychanie". Jej pełna nazwa jest tłumaczeniem łacińskiego terminu astma doloroficum. Słowniki języka polskiego, począwszy od XIX wieku, podkreślają, iż jest to choroba wywołująca bóle w okolicach serca oraz uczucie duszności. Objawami dusznicy bolesnej były napadowe bóle serca, zaś jej najcięższym powikłaniem – zawał serca. Drugi człon nazwy omawianej choroby miał prawdopodobnie podkreślić intensywność i siłę cierpień, jakie wywoływała owa dolegliwość. Dusznica bolesna powodowała nie tylko bóle fizyczne, lecz również lęki oraz strach przed śmiercią. Zegadłowicz tak opisuje stan chorej pani Zofii, bohaterki Zmor: „Rzadkie z początku
ataki zaczęły się coraz częściej powtarzać. Brak tchu; omdlenia; lęki śmiertelne; bóle potworne; rozgałęzione; przerażone oczy szukały oparcia na tym świecie, gdzie dni mijały się z nocami”. Przymiotnik bolesny jest potomkiem rzeczownika ból, zadomowionego w polszczyźnie od XIV wieku, pochodzącego od prasłowiańskiego *ból, oznaczającego "cierpienie, smutek". Krótka historia dusznicy bolesnej pozwala na potwierdzenie tezy, iż pierwsi twórcy terminów medycznych ukrywali w nazwach chorób nie tyle ich skutki, co widoczne objawy. Równie obrazowym pojęciem jest migotanie przedsionków, o którym już w następnym numerze Kardiologii.
eljasz Posty: 203 Dołączył(a): środa, 16 kwietnia 2008, 18:22 c.d
UNREAD_POSTprzez eljasz » środa, 12 stycznia 2011, 18:39
powyżej spojrzenie filozofii ludowej teraz punkt widzenia medyczny Duszność bywa dolegliwością budzącą przerażenie, wymagającą szybkiej interwencji medycznej. Mechanizm powstawania uczucia duszności, podobnie jak bólu, nie został dotychczas w pełni wyjaśniony. Najczęstszym powodem duszności są choroby serca i płuc, które jednak nierzadko trudno od siebie rozróżnić. Tak zaczyna się artykuł dr. Seamen i Wrenn opublikowany w czasopiśmie " Medycyna po Dyplomie"- wrzesień, 1996 r. Dalej piszą m.in. - "Większość z nas nie uświadamia sobie na ogół procesu oddychania. Niektóre sytuacje fizjologiczne lub patologiczne mogą prowadzić jednak do nieprzyjemnego uświadomienia sobie czynności lub potrzeby oddychania. Duszność jest świadomym doznanie, które musi ulec integracji w ośrodkowym układzie nerwowym, a następnie przesłaniu do wyższych ośrodków związanych ze świadomą percepcją. Informacja niezbędna do powstania uczucia duszności pochodzi z receptorów obwodowych. Jednym z głównych czynników wpływających na oddychanie u ludzi jest równowaga kwasowo-zasadowa, nie wyjaśniono jednak w
jakim stopniu hipoksja i hiperkapnia przyczyniają się do duszności. Chemoreceptory szyjne, rejestrując spadek pH i PaO2 oraz zwiększenie PaCO2, pobudzają oddychanie. Przypuszcza się, że zmiany wskaźników utlenowania krwi mogą wywoływać duszność.
Nie wiadomo jednak, czy uczucie to spowodowane jest rzeczywiście przez te zmiany, czy raczej przez pogłębianie ruchów oddechowych. Wydaje się, że większy wpływ na wywoływanie uczucia braku powietrza mają zmiany napięcia mięśni oddechowych i bodźce oddziałujące na receptory płucne. Hiperkapnia (nadmiar węgla CO2), którą najłatwiej wywołać wstrzymując oddech, powoduje duszność niezależną od zmiany pozostałych wskaźników utlenowania krwi. Stwierdzono, że okres wstrzymania oddechu jest dłuższy w przypadku hipoksemii (brak tlenu O2) u młodych osób z astmą, którym usunięto chemoreceptory szyjne. Po zastosowaniu całkowitej blokady nerwowo-mięśniowej wstrzymanie oddechu można bardzo wydłużyć, nie wywołując odczucia przykrości. Duszność spowodowana wstrzymaniem oddechu staje się dokuczliwa w miarę pogarszania się wskaźników gazometri krwi. Blokując przewodzenie nerwowo-mięśniowe za pomocą d- dtubokuraryny wykazano, że w czasie wstrzymania oddechu uczucie duszności wzrasta zależnie od skurczu mięśni oddechowych, a nie od bodźców oddziałujących na płuca, takich jak np. hiperkarbia. Chemoreceptory nie stanowią zwykle bezpośrednio źródła uczucia dyskomfortu. Bardziej prawdopodobne wydaje się, że za wrażenie duszności odpowiadają pośrednie następstwa pobudzenia chemoreceptorów, do których należy większa częstość oddechów oraz uczcie zwiększonego wysiłku oddechowego. Potencjalnym źródłem uczucia braku powietrza są liczne w obrębie płuc receptory. Występują one w ścianie dróg oddechowych, w
tkance śródmiąższowej płuc oraz wokół kapilarów płucnych. Do receptorów płucnych należą 1) receptory podrażnieniowe (szybko adaptujące się do bodźca), 2) receptory wrażliwe na rozciąganie tkanki płucnej (wolno adaptujące się do bodźca), które reagują na
wyraźne zwiększenie się objętości płuc, oraz 3) receptory włókien C, położone głęboko w zrębie płuc i w ścianie oskrzeli. Zarówno receptory podrażnieniowe, jak i receptory włókien C reagują na bodźce fizyczne i chemiczne. Drogi wstępujące z tych receptorów wiodą włóknami nerwu błędnego i nerwów współczulnych. Nie wiadomo dokładnie, jakie informacje pochodzące z receptorów
płucnych biorą udział w powstawaniu uczucia duszności. W badaniu wykazano, że chorzy po przeszczepieniu płuc i serca (a więc ci, których płuca są odnerwione) nadal są zdolni odczuwać duszność. Z innych badań wynika, że uczucie braku powietrza można zahamować stosując wziewne chlorowodorek lidokainy lub siarczan morfiny. Receptory płucne muszą więc w pewnym stopniu
odpowiadać za wrażenie duszności. Ich zadaniem może być jednak modyfikacja uczucia duszności, głównie poprzez wpływ na czynność oddechową. Chociaż wszystkie informacje pochodzące z receptorów w drogach oddechowych i płucach przenoszone są przez włókna nerwu błędnego (przywspółczulne) obustronna blokada nerwu błędnego nie powoduje całkowitego ustąpienia
odczuwania duszności, zmniejsza tylko jej nasilenie. Dwa główne rodzaje receptorów czuciowych znajdują się także w mięśniach oddechowych. Są to wrzeciona mięśniowe i wrzeciona ścięgnowe. Pierwsze występują licznie w mięśniach międzyżebrowych, są stosunkowo mało reprezentowane w przeponie. Wrzeciona ścięgnowe występują zarówno w mięśniach międzyżebrowych jak i w przeponie. Obydwa rodzaje receptorów są wrażliwe na wydłużenie się mięśni na skutek zwiększenia ich pracy.
Wiele obserwacji wskazuje, że to właśnie mięśnie oddechowe są istotnym źródłem duszności. Stanowią one wyjątek wśród mięśni szkieletowych, reagujących zarówno na pobudzenie płynące z kory mózgowej, jak i z pnia mózgu. Teoria tłumacząca duszność nierównomiernym wydłużeniem mięśni w stosunku do ich napięcia zakłada, że podczas zwykłego oddychania istnieje prawidłowy związek między napięciem mięśni oddechowych i powodowaną przez to napięcie zmianą ich długości. Zgodnie z tą teorią, do odczucia dodatkowego obciążenia mechanicznego dochodzi , gdy zmiana długości mięśni, związana ze zwiększoną objętością lub prędkością przepływu wdychanego powietrza, jest większa od oczekiwanej. Większość ludzi dobrze zna wysiłek mięśni oddechowych związany z codziennymi czynnościami, np. z wchodzeniem po schodach. Za przyczynę uczucia duszności uważa się dysproporcję między odczuwanym wysiłkiem oddechowym a stopniem napięcia mięśni i ich wydłużenia. Wyniki niektórych badań sugerują, że na wrażenie braku powietrza podczas wstrzymania oddechu większy wpływ ma przepona niż mięśnie międzyżebrowe. Chociaż uczucie dyskomfortu mogą spowodować różne mechanizmy, zawsze towarzyszy mu
zwiększenie wysiłku mięśni oddechowych." - pozostaje jeszcze spojrzeć na problem z punktu fizyki jako na działające siły - eljasz Posty: 203 Dołączył(a): środa, 16 kwietnia 2008, 18:22 c.d.
UNREAD_POSTprzez eljasz » sobota, 22 stycznia 2011, 18:47
Teraz zajmijmy się kwestią rozłożenia sił fizycznych przy oddychaniu i rozwiązaniem tematu w warunkach Nowej Wiedzy. Stał się człowiek gdy „tchnął w jego nozdrza tchnienie życia”. Mamy do dyspozycji siły wewnętrzne i zewnętrzne, które mogą być ściskające lub rozpychające. Jak wykazują powyższe badania anatomiczne właściwie nie można określić czy przepona i mięśnie
działają rozszerzająco na klatkę piersiową powodując jej nadymanie, badanie nie wskazuje jednoznaczne aby przepona musiała działać do procesu oddychania. Nie można stwierdzić czy duszność wywołują siły zewnętrzne ściskające w żebra, czy brak jest energii w mięśniach lub przeponie nadymających płuca. Praktycznie do tego podchodząc mięśnie powinny działać tylko siłą
ściskającą i relaksującą w chwili nabierania powietrza. Jednak jakie siły nadymają płuca? Doświadczenie życiowe wskazuje, że w kilku sytuacjach nie doświadczamy zjawiska odczuwania duszności, czyli w trakcie snu, w trakcie narkozy- sztuczny sen, nagłej utracie przytomności bez
zatrzymania oddychania i w trakcie sztuczek magicznych wykonywanych przez doświadczonych guru. W tym ostatnim przypadku wiemy, że nawet zatrzymanie oddechu na bardzo długi czas (dni) nie powoduje uszczerbku metabolicznego wynikłego z braku tlenu. Sen to utrata przytomności, jak wskazuje nazwa i jest spowodowane oderwaniem się świadomości (wyłączeniem jej lub
mózgu) od impulsacji receptorów ciała i nie odczuwamy jako świadomość co dzieje się z ciałem. Czy świadomość jest w ciele czyli w zbiorze neuronów to się właśnie okaże. Czym w zasadzie jest „dusza” według dawnego znaczenia gdy była ta nazwa nadawana, a nie teraz gdy każdy co innego pod tym zwrotem sobie wyobraża. Jak wiemy oddychanie to życie i – dobre oddychanie – jest
odpowiedzialne za dobre zdrowie. Mamy wiele szkół nauki dobrego oddychania więc każdy może zapoznać się z ich filozofią. Tekst mówi „(45) Tak też jest napisane: Stał się pierwszy człowiek,
Adam, duszą żyjącą, a ostatni Adam duchem ożywiającym.” (1 list do Koryntian 15:45, Biblia Tysiąclecia) - duszą żyjącą – pisze Paweł, chociaż w odniesieniu do obecnego dostępnego tłumaczenia jest trochę odmienne, gdyż brzmi - „ (7) wtedy to Pan Bóg ulepił człowieka z prochu ziemi i tchnął w jego nozdrza tchnienie życia, wskutek czego stał się człowiek istotą żywą.” (Ks. Rodzaju 2:7, Biblia Tysiąclecia) Już w wersji Biblii Warszawskiej - „45) Tak też napisano: Pierwszy człowiek Adam stał się --istotą żywą---, ostatni Adam stał się duchem ożywiającym.” (1 list do Koryntian 15:45, Biblia Warszawska) Jednak w odniesieniu do słów Pawła mam większe zaufanie do dawnego, faryzeuszowskiego rozumienia początków Stworzenia w Księdze Rodzaju niż obecnym domysłom co miał Bóg – Stwórca do zrobienia. Pomimo wszystkich błędów i wypaczeń jakie Paweł wniósł w swoich naukach był jednak przede wszystkim faryzeuszem uczonym w tekstach Pisma przez całe swoje życie. Dlatego jest to jeden z dowodów, który sensownie pasuje do
dalszego ciągu Stworzenia Człowieka, gdzie w ciało prochu Bóg tchnie Energię życia, na podobieństwo znanej nam metody wzbudzenia umarłych, czyli „usta – usta”. Teraz przejdźmy konkretnie do wyjaśnienia jaką to Energię tchnął Bóg dla ożywienia człowieka. Energia umieszczona przez Boga we wnętrzu płuc, nadająca napęd komórkom, pośrednio - sercu, jest energią Mocy w przeciwieństwie do energii Tchnienia - świadomości - myśli, części Informacyjnej.
Umieszczenie człowieka w strumieniu Tych Energii (Mocy i Informacji) można sobie wyobrazić jako strumień wody biegnący wzdłuż ciała w dwóch równoległych kanałach o przeciwnych zwrotach lub zgodnych, synchronicznych, oplatających je spiralnie. Energia ta (pole elektromagnetyczne) ma właściwości plazmy, dla której jedną z cech jest niemożność przerwania strumienia, inaczej mówiąc, musi istnieć ciągłość strumienia i ta właśnie właściwość manifestuje się w specyficznym momencie wystąpienia duszności. Mechanizm jest prosty raz wciągnięta w płuca plazma Tchnienia jest cząstką strumienia zewnętrznego i może być zatrzymana we
wnętrzu tylko na „krótki czas” , jest wyciągana - wysysana przez zewnętrzny strumień aby nie doszło do przerwania łączności, ciągłości. Jest zespolona ze swoją drugą częścią. Długość chwili bezdechu jest warunkowana indywidualnymi cechami każdej osoby, zależy od prędkości Strumienia. Ten właśnie moment zatrzymania oddechu kiedy powietrze musi zostać wypchnięte (przez mięśnie) do wymiany na nową porcję powoduje ucznie duszności, które jest nie do opanowania przy normalnym wysiłku woli, mechaniczne przerwanie tego strumienia, czyli uduszenie powoduje niemożność normalnego wzbudzenia samodzielnie oddychania. Strumień wycofuje się z obiegu i albo w sposób sztuczny zostaje znowu wepchnięty w płuca albo następuje zgon. Teraz trochę szczegółów. Strumień jest podzielony na dwie części i każda z dziurek do nosa
pobiera inny Strumień np. lewa dziurka strumień Mocy, prawa Informacyjny. Jedna z części ma zawsze przewagę nadając całemu ciału specyficzną polaryzację, wykrywaną np. w dawnej formie palenia ofiarnych darów. Oba Strumienie powinny mieć zgodny zwrot, jednak są sytuacje kiedy określona świadomość zmieniła swoje Prawa rozwoju i jej czyny zmieniły kierunek jednego ze
Strumieni. Strumień energii pociąga za sobą dym spalanych ofiar i dlatego jak wiemy z opisu (kain i Abel) jedne idą do góry inne w dół. Lub można to inaczej zinterpretować, że określa w jakim kierunku dany osobnik w swoim pojeździe się porusza w ogólnej, kosmicznej
przestrzeni, czyli przeciwnie do kierunku dymu. Ma to odzwierciedlenie np. w „drodze czasowej” jego obecnego życia, kierunku rozwoju, itd. Teraz ta ciekawa i najważniejsza właściwość Tej energii – Ona ma w sobie zakodowaną funkcję rozszerzania i kurczenia się. Działa bez pobierania energii z ciała, z czego wynika wniosek, że o ruchach klatki piersiowej nie decydują mięśnie czy przepona lecz mechaniczne oddziaływanie Energii. Nie oznacza to faktu iż mechanizm przepony i mięśni wraz z całym oprzyrządowaniem w czujniki - receptory jest zbędny. Działa w momentach wymienionych wcześniej czyli śnie i utracie przytomności, oraz jest świadomie uruchamiany w pewnych momentach, np. mówienie, śpiewanie, wzdychanie, regulacja nadmiernego wysiłku. Dostarcza energii bodźcotwórczej do serca zdrowego i po przeszczepie, odnerwionego. Czym jest czkawka? Na to pytanie anatomia i nauka akademicka odpowiada, że pobudzeniem nerwu błędnego, który pobudza przeponę, ale nie wiadomo dlaczego, co jest przyczyną czkawki. Wyjaśnienie staje się proste – jest to desynchronizacja działania
przepony z częstością działania Energi, która rozszerza również przeponę. Taka sama sytuacja może występować gdy wraca oddech, a pracuje respirator wentylujący płuca. Metoda na czkawkę to zablokowanie nerwu błędnego np. naciskiem, czyli mechaniczna lub działanie chemiczne na słodko.Jak gdyby przekupienie Energii biorąc do ust cukier. Teraz ważna kwestia hiperwentylacji, czyli dużej ilości oddechów z tego samego odcinka Strumienia energii. Metoda i skutki znane,
gdzie można dojść do przeżycia zmian czasowych wspomnień, czyli czasu sprzed urodzeni, wcielenia. Czyje to wspomnienia i gdzie zapisane to już inny kwestia. Porównałem TEN strumień do płynącej wody, więc teraz należy sobie to wyobrazić, że szybko ciągnie się wodę i wypluwa w kierunku przeciwnym, czyli robi się za pompę ssąco-tłoczącą. Po prostu zaczyna się skutecznie odwracać kierunek strumienia o czym pisałem powyżej i zmienia się tym sposobem „stałą czasową” swojego dotychczas prawidłowo płynące życia. Zrobić to kilka razy i skutecznie odwróci się kierunek całego Strumienia i patrz powyżej – dymu, kierunku lotu. Kwestia magii umożliwiająca brak potrzeby oddychania polega na przerzuceniu Strumienia Mocy na inne niższe ciało, a na tym ciele makro umieszczeniu świadomości, ciała Informacyjnego jako energii o niższej mocy, a doskonale dającej sobie radę z metabolizmem. Na koniec jeszcze sprawa duszności, od której się temat zaczęło. Wynika ona z „osłabienia” przeciwstawnych sił rozszerzających i ściskających - Strumienia Energii. Osłabienie to nierównomierne, niesynchroniczne działanie wynikłe z konsekwencji psychicznych aspektów działania każdej dotkniętej tym zjawiskiem osoby. To nie kwestia sił fizycznych lecz PSYCHIKI NA zewnątrz ciała, która została doprowadzona czynami danej osoby do konieczności jej zaduszenia. Gdzie działania przepony są zbyt słabe by temu przeciwdziałać. Można osłabić duszności chemicznie czy mechanicznie (respirator),
ale konsekwencje będą nieodwracalne jeśli nie zrozumie się swojej winy w tym zdarzeniu, w swoim samobójstwie. Najpierw zawsze są objawy ostrzegające, np. dysfunkcja serca i jest już udowodnione na doświadczeniu, że pacjenci, którzy się przejmują swoją chorobą i podejmują jakieś kroki o głębszym działaniu na zmiany w dotychczasowym sposobie życia mają dłuższe okresy przeżycia niż
osoby lekceważące sobie chorobę. Kwestia „duszy” powinna zostać rozjaśniona jeśli przyjmie się konwencję – „dusza jest w środku”, że jest nią ciało materialne umieszczone w CZYMŚ co jest ważniejsze od niego, bo jest niezniszczalne, czyli w Strumieniu ŻYCIA. To nie ciało ulepione z prochu było celem, a umożliwienie Tchnieniu realizację swojej Esencji poprzez przejawienie Siebie - Boga posługując się ciałem prochu - "w środku". Psychika Istniała zanim powstał mózg i cała reszta. Tak więc korzystając ze swojego oddechu posługuj się nim nie według szkół oddychania , a według naturalnej, niezaburzonej jego pracy. Cóż z tego, że świat sobie kupisz skoro wcześnie ci braknie oddech.
Tutaj odsyłam do opisu śmierci mistrza w klasztorze Szaolin, który swoim oddechem kruszył skały, a w wieku 70 lat zmarł, choć młodo wyglądał nie mógł oddychać. Artykuł znajduje się w którymś z ostatnich numerów National Geographic. „Żuraw może zabić, gdy zostanie prawidłowo wykonany, zaś energia chi odpowiednio skoncentrowana na końcu igły może przebić szybę. Wyczytałem to w turystycznej broszurce w drodze z Luoyang do Klasztoru Szaolin, „klasztoru w młodym lesie”. „ Twierdzenie BACONA mówi, że „mało nauki odwodzi od Boga, dużo nauki prowadzi do Boga” - być może sprawdzi się już wkrótce nie tylko na pojedynczych umysłach, lecz na powszechnej wiedzy.
eljasz Posty: 203 Dołączył(a): środa, 16 kwietnia 2008, 18:22
Re: dusza_dusznica UNREAD_POSTprzez Sandra » poniedziałek, 24 stycznia 2011, 11:18
"To nie ciało ulepione z prochu było celem, a umożliwienie Tchnieniu realizację swojej Esencji poprzez przejawienie Siebie - Boga posługując się ciałem prochu - "w środku"." przypomina mi sie po przeczytaniu Twojego tekstu taki wynalazek jak "zelazko" , ale to sprzed wielu lat. prasowanie bylo mozliwe po wczesniejszym nagrzaniu "duszy" i wlozeniu jej do wnetrza
zelazka... czyli "ja" to "zelazko" a moje cialo to ta dusza w srodku...no takie skojarzenie...
Sandra Posty: 65 Dołączył(a): środa, 2 kwietnia 2008, 09:30
Re: dusza_dusznica UNREAD_POSTprzez Piter » piątek, 28 stycznia 2011, 17:17
Witam, W całym tłumaczeniu mechanizmu dusznicy najbardziej zainteresował mnie BYT/ELEMENT(?) określony mianem PSYCHIKI (nie wiem czy określenie przeze mnie użyte jest słuszne bo nigdzie autor nie zdefiniował co się ukrywa po tym pojęciem). Z jednej
strony można wywnioskować, że jest to element bardzo zbliżony lub nawet tożsamy do czegoś co potocznie określamy jako SUMIENIE.. Ale z definicji sumienia wynika, że powinno ono "żądać" od świadomości czynów DOBRYCH. Z drugiej strony bardzo często mówi się "że ktoś ma słabą/skrzywioną psychikę", szczególnie osoby, które doświadczyły wiele krzywd w dzieciństwie.
Wiele z tych osób po mimo dobrych chęci doświadcza różnego rodzaju lęków, duszności, generalnie dysfunkcji ciała uniemożliwiających realizację czynów dobrych, właśnie z powodu PSYCHIKI, która wręcz sabotuje ich wysiłki. Bardzo często zdarza się, że te osoby pod wpływem leków, odcinających wpływ PSYCHIKI na ciało nagle zmieniają się na plus nie do poznania.
Oczywiście po zaprzestaniu leczenia, ich stan jest jeszcze gorszy jakby PSYCHIKA z podwójną "wściekłością" chciała ich ukarać za "ręczne" odcięcie jej wpływu na ciało świadomości. Jak wszyscy wiedzą walka z własną PSYCHIKĄ może być bardzo wyczerpująca...
Dlatego proszę o szersze wyjaśnienie pojęcia PSYCHIKI, z czego się składa, kiedy powstaje, jakie są możliwości wpływu na nią podczas życia, może wtedy będzie prościej z nią negocjować a nie tylko walczyć. Piter Posty: 7 Dołączył(a): piątek, 23 stycznia 2009, 14:59 Re: dusza_dusznica UNREAD_POSTprzez eljasz » niedziela, 30 stycznia 2011, 18:25 PSYCHIKA jest formą (powyżej wskazałem) związku uzupełniających się wzajemnie przynajmniej dwóch obiektów, czyli Świadomości i ciała Czuciowego, a dla prawidłowej pracy potrzebny jest trzeci, System Operacyjny i to opisane jest w elementarzu (wykład). Może posiadać tylko dwa ciała lub więcej niż trzy i jest wtedy uszkodzona co np. w temacie o astralu, który już dobrze studiowałeś. Psychika może być również - dziecinna i dorosła, czyli nie związana z wiekiem materialnego ciała, może być – uszkodzona, co nie oznacza chora i może być prymitywna. Kombinacji jest kilka. Praktyczny przykład, jeśli uderzysz się młotkiem w głowę to „coś poczujesz” czyli zadziała ta część Czująca, ale dodatkowo świadomość przetworzy informacje i uświadamiasz to sobie (lub nie) a uderza System przez elementy wykonawcze, więc jak tu z nim walczyć. Zadziałają receptory pośredniczące do mózgu, ale jeśli się je wyłączy poprzez znieczulenie to nic się nie poczuje. Czuć można miłość i nienawiść, (choć nie zawsze uświadamiać przyczyny) natomiast można użyć znieczulenia i nie działa, gdyż płynie w sygnałach poza obszarem mózgu. Zwierze zostaje mechanicznie uszkodzone - receptory reagują przekazując do mózgu sygnał, które uruchamiają systemy obronne,
reagująca mechanicznie (ucieczka,..) i naprawcze lecz na tym się kończy i do żadnego „odczuwania” nie dochodzi. Przykład anoreksji - młoda osoba czuje się cały czas tęga, za gruba wbrew temu co pokazuje waga, przekazują receptory, mówi otoczenie i lustro, ona czuje!czy źle czuje ze względu na czujniki swojego ciała, czy przetwarzania informacji w mózgu? - Nie! Ona JEST ciałem Czującym – JA Jestem gruba, którego nie widać i dąży do jego zmniejszenia poprzez niejedzenie czym uszkadza ciała materialne, a niewiele skutkuje to na odczuwanie, przykład dokładnie omówiony w (wykład). Jakiekolwiek leczenie, terapie nic nie pomogą, bo do tego ciała nie są w stanie dotrzeć, ono nie w mózgu ani nie jest świadomością. Tak więc tyle wiedzy ogólnej w zakończeniu tematu. Pisząc „(wykład)” oznacza, że przy każdej właściwie odpowiedzi kieruję do elementarza podstaw i zrobiłem to już chyba ze sto i jeden razy. Elementarz zawiera wszystkie (no prawie) zdarzenia tak jak w ewangelii są opisane wszystkie lekarstwa na zachowania i międzyludzkie. Zastanawia mnie jaka jest psychika kogoś, komu wydaje się, że korzystając z informacji internetowych stron lub forum chce uzyskać dostęp do poznania wszystkich tajemnic egzystencjalnych,
otrzymać dar nieśmiertelności bez osobistego kontaktu, zaangażowania. Przecież to trzeba wypić nie jedną butelkę koniaku aby coś z każdego „mistrza” wycisnąć. Jak można przy dużym pragnieniu wysysać z kranu po kropelce wody zamiast go okręcić i pić pełnym strumieniem. Na to oczywiście ma wpływ psychika czyli jeszcze jeden rodzaj – psychika zniewolona. Psychika, która ma być może wyraźniejsze odbicie w istniejącym, tworzonym prawie jak w jednym z tematów forum.
eljasz Posty: 203 Dołączył(a): środa, 16 kwietnia 2008, 18:22
Re: dusza_dusznica UNREAD_POSTprzez Piter » poniedziałek, 31 stycznia 2011, 00:25
Cytat; "Pisząc „(wykład)” oznacza, że przy każdej właściwie odpowiedzi kieruję do elementarza podstaw i zrobiłem to już chyba ze sto i jeden razy. Elementarz zawiera wszystkie (no prawie) zdarzenia tak jak w ewangelii są opisane wszystkie lekarstwa na zachowania i
międzyludzkie. Zastanawia mnie jaka jest psychika kogoś, komu wydaje się, że korzystając z informacji internetowych stron lub forum chce uzyskać dostęp do poznania wszystkich tajemnic egzystencjalnych, otrzymać dar nieśmiertelności bez osobistego kontaktu, zaangażowania. Przecież to trzeba wypić nie jedną butelkę koniaku aby coś z każdego „mistrza” wycisnąć. Jak można przy dużym pragnieniu wysysać z kranu po kropelce wody zamiast go okręcić i pić pełnym strumieniem. Na to oczywiście ma wpływ psychika czyli jeszcze jeden rodzaj – psychika zniewolona. Psychika, która ma być może wyraźniejsze odbicie w istniejącym, tworzonym prawie jak w jednym z tematów forum." Delikatnie mówiąc nie dziwie się, że aktywność na tym forum jest tak marna, kiedy każde pytanie spotyka się z krytyką osoby pytającej i sugestią nieznajomości lub nieposiadania wykładu. Zapewniam Cię Eljaszu, że znam całość od wielu lat i wątpię, aby na ok. 100 stronach (a mniej więcej tyle zajmuje wykład) udało Ci się odpowiedzieć wyczerpująco na wszystkie pytania. Ale widzę, że chyba bardzo Cię męczy to dodatkowe wyjaśnianie na forum, dlatego zastanawiam się jaki jest w ogóle sens jego istnienia?
Piter Posty: 7 Dołączył(a): piątek, 23 stycznia 2009, 14:59
Re: dusza_dusznica UNREAD_POSTprzez Gość » wtorek, 22 lutego 2011, 20:43
Piotr, z całym szacunkiem, ale przytyk był nie do tego , że zadaje się w ogóle pytania tylko, że "tajemnic stworzenia" nie dowiesz się z internetu. Skoro jest mistrz, który naucza i gdzieś rezyduje, to jak masz prawdziwe pragnienie czegoś konkretnego się dowiedzieć to
musisz się osobiście pofatygować i to nie jeden raz... . Słyszałeś kiedyś o wymianie informacji poprzez "duchowy rezonans"? Skoro to zjawiska fizyczne to obiekty muszą się znajdować w przestrzeni fizycznej. W świecie wirtualnym to nie działa.
Gość
Re: dusza_dusznica UNREAD_POSTprzez eljasz » środa, 23 lutego 2011, 19:33 na początku wykład miał 1000 stron, po roku 300 stron, do
rozpowszechniania przeznaczyłem w 2 częściach 160 stron, teraz można jedynie poczytać to co na stronie jakieś 60. w udostępnianiu części 2 będę preferował kontakt osobisty, kto nabył powinien być szczęśliwy i pamiętać, że podpisał zobowiązanie
do NIE rozpowszechniania.
doświadczenie już trochę stare ale dopiero teraz publikowane w internecie. czyli Duch opuścił ciało? To tylko sztuczka naszego mózgu www.sfora.pl/swiat/Duch-opuscil-cialo-To...naszego-mozgu-a29402
Duch opuścił ciało? To tylko sztuczka naszego mózgu Życie po życiu nie istnieje? Wiele osób na stole operacyjnym lub podczas śmierci klinicznej doświadcza uczucia, że ich duch opuszcza ciało, krąży wokół i spogląda z góry. Naukowcy twierdzą, że to jedynie sztuczka
naszego mózgu, zawodzonego przez zmysły - informuje "The Daily Telegraph". Profesor Olaf Blanke z Uniwersytetu Genewskiego twierdzi, że obalił mit istnienia "życia po życiu" i "duchowego wymiaru" takich doświadczeń, sztucznie tworząc doznanie "wyjścia poza własne ciało", wykorzystując do tego kamery i komputer. Profesor wraz ze swoim zespołem stworzył komputerowe awatary kilku ochotników, którzy wzięli udział w jego eksperymencie. Następnie poproszono uczestników, by założyli gogle i stanęli przed kamerą. W goglach uczestnicy eksperymentu widzieli swój obraz z kamery, przetworzony przez komputer na trójwymiarowy awatar. Nie widzieli jednak niczego poza tym. Do tego stopnia utożsamili się z własnym awatarem, że gdy dotykano go piórkiem, wydawało im się, że czują ten dotyk. Zdaniem naukowców, za efekt ten odpowiada zaburzenie pracy mózgu w płacie skroniowo-ciemieniowym i czołowym. Rejon ten
odpowiada za integrację odczuwania zmysłu dotyku i wzroku. Zdaniem profesora, jeśli jest on uszkodzony lub dochodzi w nim do "zwarcia" spowodowanego np. lekami lub śmiercią kliniczną, doświadczmy odczucia wyjścia z ciała.
www.telegraph.co.uk/news/science/8327304...a-confused-mind.html
w komentarzu - jak gówniara (małolat) przebywa z PSEM TO ten pies staje się CZUJĄCY JAK ONA! ( wcześniej jest lalka). tym prostym doświadczeniem udowadniam, że pies jest tą gówniarą, która wyszła z ciała. jeśli kłamstwo powtarza się dostatecznie długo to staje ono się w końcu PRAWEM (gówniary dorastają w posłanki) zatwierdzonym przez posłów PO ! pod postacią ustawy o ochronie psów.....żeby nie pozbawiać gówniary tożsamości
eljasz Posty: 203 Dołączył(a): środa, 16 kwietnia 2008, 18:22
Re: dusza_dusznica UNREAD_POSTprzez eljasz » niedziela, 10 czerwca 2012, 20:21
Spotkałem dokładnie taki sam problem omawiany w artykule „Limit dla płuc” Świat Nauki 5/12. Autorzy omawiają dotychczasowe doświadczenia w badaniu odczucia duszności i konieczności wzięcia oddechu nie znajdując podstaw metabolicznych do tego procesu we wzroście poziomu
CO2 i obniżenia poziomu tlenu. Dochodzą w końcu do wniosku, że jedyną przyczyną jest konieczność uruchamiania przepony. Obecna doświadczenia podobno nie zezwalają na dokonanie paraliżu przepony i badania skutków, ale było to przeprowadzane w latach
60 – tych i rezultaty wskazują, że można jedynie do 4 min przedłużyć okres bezdechu. Wnioski tych naukowców są jakby zerżnięte z powyższego mojego artykułu, czyli, że musi być nadawany ruch przeponie. Jednak na poziomie swojej wiedzy, czyli braku ujęcia Boga w nadawaniu iskry
życia człowiekowi, nie mogą dalej rozwiązać problemu. Nigdy nie powiedzą - „życie jest w powietrzu wdychanym” - „życie jest Tchnieniem Boga”. Zaczyna się na pierwszym wdechu i kończy zawsze wydechem. JESTEŚ ODDECHEM! Spotkałem się z kilkoma dokumentami, z opisami gdy do martwego już ciała (stwierdzili to obecni lekarze), wchodziła do nosa
niebieskawa chmurka i ciało nabierało ponownego życia.
eljasz Posty: 203 Dołączył(a): środa, 16 kwietnia 2008, 18:22
Ostatnia4 lata 4 miesiąc temu edycja: eljasz od.
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- eljasz
- New Member
Mniej
Więcej
- Posty: 11
- Otrzymane podziękowania: 0
3 lata 5 dni temu - 3 lata 5 dni temu #63
przez eljasz
Replied by eljasz on topic Dusza, dusznica
Dlaczego respirator zabija chorego w obecnej (..) sytuacji - Dusza, dusznica
Wiele lat temu opublikowałem ten temat na podstawie naukowego doniesienia wyjaśniając proces oddychania,
teraz doświadczenie życiowe (statystyki umieralności) przynosi rezultaty nieznajomości fizjologi oddychania .
zastosowanie respiratora w 90 % jest pewnikiem śmierci pacjenta.
TO NIE czynnik materialny jest przyczyną objawów choroby określanej od nazwy jakiegoś ....wirusa
TYLKO ZMIANA ŚRODOWISKA JAKIM się obecnie oddycha.
Naukowcy musieli znaleźć jakiś czynnik materialny, z którym można walczyć aby wytłumaczyć przyczynę choroby, padło losowo
na koronowirusa i ulepiono głupie tłumaczenia.
jak wirus o wielkości 34 kD - 96 tyś nukleoidów może mieć zapisane te wszystkie różnorakie objawy chorobowe.
to wielkość połowy wielkości cząsteczki hemoglobiny, która ani niczego nie koduje.....
próbowałem przekazać wiedzą o konstrukcji człowieka, która sprowadza się do esencji, że CZŁOWIEK TO 99%
INFORMACJA. dlatego leczyć, sterować można tylko kodami informacyjnymi.
Wiele lat temu opublikowałem ten temat na podstawie naukowego doniesienia wyjaśniając proces oddychania,
teraz doświadczenie życiowe (statystyki umieralności) przynosi rezultaty nieznajomości fizjologi oddychania .
zastosowanie respiratora w 90 % jest pewnikiem śmierci pacjenta.
TO NIE czynnik materialny jest przyczyną objawów choroby określanej od nazwy jakiegoś ....wirusa
TYLKO ZMIANA ŚRODOWISKA JAKIM się obecnie oddycha.
Naukowcy musieli znaleźć jakiś czynnik materialny, z którym można walczyć aby wytłumaczyć przyczynę choroby, padło losowo
na koronowirusa i ulepiono głupie tłumaczenia.
jak wirus o wielkości 34 kD - 96 tyś nukleoidów może mieć zapisane te wszystkie różnorakie objawy chorobowe.
to wielkość połowy wielkości cząsteczki hemoglobiny, która ani niczego nie koduje.....
próbowałem przekazać wiedzą o konstrukcji człowieka, która sprowadza się do esencji, że CZŁOWIEK TO 99%
INFORMACJA. dlatego leczyć, sterować można tylko kodami informacyjnymi.
Ostatnia3 lata 5 dni temu edycja: eljasz od.
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
Czas generowania strony: 0.482 s.