- Szczegóły
- Super User
- Home
- Odsłony: 2680
Wizja Nowego Roku 2023
Idzie. Przyszedł. Jest - Nowy Rok 2023
o imieniu: „Miłujcie się jak dzieci”.
Głosi : Otwórz w sobie : „Jestem pełen nadziei”.
Na rozdrożu nie stój, opowiedz się za Prawdą,
Pokojem, Nową Myślą i starannością trwania w tym.
Otwórz szeroko oczy na beznadziejność podsuwanych ci,
lękiem podszytych słów nienawiści.
Wyswobodź nowy styl myślenia, Rozum swój oczyść
hasłem : Ja Jestem obrazem Boga na ziemi.
Kto, jak On, chorągiew Pokoju wznieść może
w tym dziś szalejącym odwecie przeciwko Jego
programom : Wiary Nadziei Miłości.
Nowy Rok 2023 rokiem przełomu się stanie.
Prosi : Rozpoznaj podpowiedź, którą niesie
w dziwnym naczyniu, zapomnianym przez wieki
- kielichu oczyszczonym Promieniem Słońca,
zawierającym jedno słowo, nie atramentem spisane,
lecz Miłością, wszystkim nam znane : „Pragnę !”.
Dwa tysiące lat temu mylnie zinterpretowane,
podano ocet i żółć.
Ludu mój umiłowany, mówi dziś:
Ileś octu i żółci skonsumował ?
Ileś zamknął, co pracować winno ?
Ileś bratu, siostrze fałszu przelał ?
Ileś przebarwień polskości ujawniał ?
Ileś, cię pytam, ja Nowy Rok, sprzeniewierzeń
w sprawiedliwości i prawie zapisał ?
Ileś stągwi gniewu przeciw Prawdzie,
Bożej Prawdzie, na sztandarach swych napisał ?
Gwoździe fałszu krew wyciskają, korona z ciernia
kłamstw i zuchwałości uciska myśl jasną, jaka
ujawnia się pomimo zatyczek po klucz i zamknięcie,
nie ust, nie mowy, lecz serc, by siać lęk i trwogę
o rodzinę, o dobytek, dach nad głową, dobre imię,
o Ojczyznę – jakże dziś stłamszone słowo – a gdzie
Honor i Bóg ? Gdzie ? Zakrył je kłamstw stóg.
Jako Nowy 2023 Rok, upominam się o swoje.
Ludu umiłowany! Łez nie starczy ci, jeśli nie wzejdziesz,
jak wiosenna trawa w Ojczyźnie swojej.
...Bóg czasem płacze bo mu wstyd gdy widzi fałsz w przyklęku ...
głosił Poeta ks. J.T.
- Szczegóły
- Super User
- Home
- Odsłony: 1350
Oda do Rozumu
Ukaż mi piękno, wzleć ponad poziomy głupoty mej,
w którą nie stroił cię Bóg.
Wzleć, proszę, ku wyżynom możliwości jakich
doświadczać pozwala ci Bóg.
Wynijdź ! mój, ospały dziś, a przedtem błogi,
aktem przestrogi jakąś otrzymał : „Idź i nie grzesz więcej”,
boś dziełem Stwórcy, co Darem Rozumu nazwał cię.
Wzleć ponad chmury programów obłych,
co jak robaki drążą pień serc naszych,
wyswobodź Piękno Miłość Prawdę,
niechaj się stanie Drogą w przemianę
myśli, słów i czynów .
Tyś Rozumu Dar, tym co stworzył Bóg
we mnie, w niej, w nich, jako obraz
Stwórcy po najdłuższy czas.
Rozumu nie dotkniesz dłonią, nie spotkasz
na ulicy, jest w tobie : przed tobą , za tobą,
obok, jako twarz lwa, wołu, orła, dziewicy.
Pamiętaj ! Rozumu nikt nie widział, ale
kształt jego znasz, boś Wiem Wierzę Widzę,
Miłość Mądrość Moc, Bóg Ojciec Syn Boży
Duch Święty we wszelakiej formie działań
przez ten dar przejęty.
Jeśli pojmiesz czym/kim jesteś,
Rozum twój odsłoni ci Nowy Świat.
Zrealizowany Dar Rozumu to POTĘGA ,
sięgnij po ten oręż wołając : Bóg mój i Pan !
Zmienią się myśli, słowa i czyny, wypłynie
odwaga, odpłynie szlam nadętych postaw,
wyłoni się braterstwo, bo dowódcą stanie się,
nie potwarz, nie karykaturalnej wizji Polska,
lecz Miłość Mądrość Moc Boga, jako
ROZUM POLAKA w tym zdziczałym świecie.
O, ROZUMIE ! spłyń, jakoś Boży Dar,
w serca nasze, a zachęty pułapki
przed oczy postaw tym, którzy depczą twe,
Rozumie, piękno w dziedzictwie ojców naszych
nie pozwalając dzieciom i wnukom ich,
iść drogą Praw ROZUM-u to jest :
Rozpoznanie Odwaga Zrozumienie Ufność Miłość.
O, Boski Darze, obejmij nas.
Już nadszedł Czas ! Ostateczny Czas.
Programistów czas kończy się.
Mądrości ! dodaj mi skrzydła, bym
podjąć mógł ROZUM-u Dar.
Pochwała Rozumu
Skryłeś się w zakamarkach niemożności,
pychą tego świata unicestwiany.
Podjąłeś podgląd : A może się uda podjąć
nowy styl pracy dla dobra wspólnego :
Mnie, jakom Dar Rozumu i tego, co się
w nim kołaczę.
Przeklęty bądź, który kuszeniem swym
złud wielość rozprzestrzeniłeś.
Duch zamarł, rozum stępiał, bo świat
przejął Kusiciela, jako bóg, a Stwórcę …?
a Stwórcę … ? a Stwórcę oblał złudą uciech.
Wynijdź ! Boś mocen, choć stępiony po nicość.
Wynijdź ! I ukaż swą twarz, jakoś ROZUM,
BOŻY DAR.
W system złud, kaprysów i sched, w system
podejrzeń, zawiści, przekory po krew wciągnął cię
ułudą bogactw wyimaginowanych, podglądem czyś
gotów Duszę swą zgnieść ich nakazem żeś NIKT,
po prostu NIKT, bezrozumny, zdaniem ich, NIKT.
Wciągnął cię, nie szatan, jak myślisz, lecz twój
paraliżujący pęd o bycie, jak oni, aktywiści lóż i sched,
w schronach tkający pajęczynę zmów.
My Tu i Teraz - Obraz Stwórcy -
mówimy - NIE !
I oto spójrzmy, spoza zasłony wizji wojen, biedy, przesiedleń
wyłania się : ROZUM
Rozpoznanie Odwaga Zrozumienie Ufność Miłość,
bogactwo nasze w nas.
Już nadszedł Czas z katakumb wyjść w Pionie :
Jam Człowiek , POLAK, a tyś mi brat, lecz jeśli tego
nie rozpoznajesz - tyś mi jak wróg !
Rozum, Rozum, Rozum - przedstawia mi,
Kim Jestem - JEST we mnie BÓG !!!
Zemsta tkwi w schronach, ukryta jak wąż.
Boski Dar Rozumu - to oręż nasz.
Mały Wielki człowiek - wróg nam czy brat ?
„Suki” wokół świadczą : Lęk władanie ma.
Sztandar nasz : „ROZUM - BOŻY DAR !”
14.10,22r.
Wg Księgi Barucha 5, 1-9
Bóg mówi do ciebie
Zobacz radość, która ci przychodzi od Pana.
Złóż szatę smutku i utrapienia swego,
a przywdziej wspaniałe szaty Chwały,
dane ci na zawsze przez Pana.
Oblecz się płaszczem sprawiedliwości,
pochodzącej od Boga, włóż na głowę swą
koronę Chwały Przedwiecznego !
Albowiem Bóg chce pokazać wspaniałość
twoją wszystkiemu, co jest pod niebem.
Imię twe u Boga na wieki będzie nazwane :
„Pokój sprawiedliwości i chwała pobożności!”
Podnieś się ! Stań na miejscu wysokim,
spójrz na Wschód, spójrz w słońce,
zobacz boże dzieci zgromadzone
na słowo Świętego, od wschodu słońca
aż do zachodu rozradowane, że Bóg
o nich pamięta.
Wyszli pieszo pędzeni przez wroga, a Bóg
przyprowadzi ich niesionych w Chwale,
jakby na tronie królewskim.
Postanowił Bóg zniżyć każdą górę wysoką,
pagórki odwieczne, doły zasypać do zrównania
z ziemią, abyś bezpiecznie mógł kroczyć
w Chwale Pana.
Na rozkaz Pana lasy i drzewa pachnące
ocieniać cię będą.
Z radością poprowadzi cię Bóg do światła
swej Chwały z właściwą sobie sprawiedliwością
i miłosierdziem.
Zobacz radość, która ci przychodzi od Pana.
- Szczegóły
- Super User
- Home
- Odsłony: 3007
UNREAD_POSTprzez eljasz » czwartek, 26 listopada 2009, 12:34
art. Philip Zimbardo
- Zło uwodzi w siedmiu krokach
http://www.filozofialo1.freehost.pl/teksty/etyka/zimbardo2.pdf
http://scislowicz.pl.tl/Zimbardo-P-.-G-.--Z%26%23322%3Bo_-7-krok%F3w.htm
Zło uwodzi w siedmiu krokach*
Instrukcja "walki ze złem dla początkujących"
Tłumaczenie: Paweł Nowak
Chociaż mówi się, że niezbadane i kręte są ścieżki zła,
odkryłem jego zaskakująco prostą formułę. Wystarczy
siedem kroków, by najzwyklejsi spośród nas – a nawet ci
dobrzy – zaczęli czynić zło. To niewiarygodne, jak niewiele
wysiłku ta podróż wymaga, jak naturalne wydaje się
staczanie, jak ten sam scenariusz bywa w kółko
odgrywany dla nowych i starych widzów, którzy nawet nie
zdają sobie sprawy, że słono zapłacili za bilet.
Na każdego, kto co noc modli się „zbaw nas ode złego”,
przypada sąsiad, który w tym samym czasie po cichu
przekracza granicę pomiędzy dobrem a złem. Podąża za
nim jego przyjaciel, nieświadomy tego, jak szybko można
zsuwać się po równi pochyłej, która prowadzi do zła.
Wujek Charlie, „sól ziemi”, po kryjomu posypuje chleb
nasz codzienny szczyptą pieprzu, opowiadając podczas
obiadu w Święto Dziękczynienia rasistowski dowcip. Twoje
dziecko dokucza trochę nieśmiałemu koledze, ale przecież
się nad nim nie znęca. Jego nauczyciel mówi jakiejś
uczennicy, że jest głupia, by dać jej nauczkę. Jane
rozsiewa plotki, że nowy uczeń w klasie ma najlepsze
stopnie, bo ściąga. Twój szef ma rację, ucierając
zarozumialcom nosa. Polityk, którego podziwiasz, ciągle
mówi o ściganiu przestępców – wprawdzie przestępczość
spada, ale polityk wie, że budząc lęk dostanie więcej
głosów od ludzi, którzy utracą poczucie bezpieczeństwa.
.
Epizody w scenariuszu zła
Szatan zadowala się odgrywaniem epizodów w scenariuszu
zła. Chętnie mówi nie wprost, wtrąca się tylko w
szczegóły, ogranicza ingerencje reżyserskie do didaskaliów.
Ukrywa swoją charyzmatyczną moc pod wieloma maskami.
Co ciekawe, jego ulubione przebrania to maski
cierpliwości, pozornej obojętności i dobroduszności.
Co najważniejsze, Szatan najbardziej lubi uwodzić
naprawdę dobrych ludzi; za niegodnych siebie uznaje i
gardzi tymi, których „natura” i tak popycha ku ciemnej
stronie. Listę jego kandydatów otwierają ci, którzy są
przekonani o swej odporności. To są najłatwiejsze ofiary,
ponieważ nigdy nie zauważają, jak moc zła krąży wokół
nich, jak wkrada się pod iluzoryczny pancerz ich
wewnętrznej siły.
Przygotowując się na spotkanie ze złem, wyobrażamy
sobie zwykle, że nadjedzie oślepiając nas światłami, że się
z nim czołowo zderzymy wśród ogłuszającego huku. A
kiedy naprawdę dochodzi do spotkania ze złem,
zauważamy co najwyżej małą plamkę w bocznym lusterku,
odczuwamy leciutkie stuknięcie, przez ułamek sekundy
widzimy odbicie w szybie. Zło nas niszczy, ponieważ jest
subtelne, zamaskowane, wszechobecne.
Chociaż mówi się, że niezbadane i kręte są ścieżki zła,
odkryłem zaskakująco prostą formułę. Wystarczy siedem
kroków, by najzwyklejsi spośród nas – a nawet ci dobrzy –
zaczęli czynić zło. To niewiarygodne, jak niewiele wysiłku
ta podróż wymaga, jak naturalne wydaje się staczanie, jak
ten sam scenariusz bywa w kółko odgrywany dla nowych i
starych widzów, którzy nawet nie zdają sobie sprawy, że
słono zapłacili za bilet. Przyjrzyjmy się Programowi
Siedmiu Prostych Kroków Uwodzenia przez Zło.
.
Krok pierwszy: nie rób nic
Nic łatwiejszego. Czy można pobłądzić, jeśli nie robi się nic
złego? Taksówkarz zaczyna ci opowiadać swój ulubiony
seksistowski dowcip, z tych klasycznych o „cyckach i
dupie”, z którego pasażerowie-mężczyźni zawsze się
śmieją. Wzruszasz ramionami, chciałbyś, żeby dał sobie
spokój, ale nic nie robisz, więc zaliczy cię do klientów,
którym dowcip się spodobał. W centrum handlowym jakaś
kobieta uderza małego chłopca, potrząsa nim.
Zastanawiasz się, czym to dziecko mogło ją tak
rozwścieczyć, ale nie interweniujesz. Twoja przyjaciółka
mówi ci, że nowa dziewczyna w klasie jest tak popularna
wśród chłopców, bo to „dziwka”. Pytasz, skąd to wie.
Odpowiada „To oczywiste”. Kiwasz głową: „No cóż”.
Reputacja dziewczyny jest na zawsze zniszczona. Pasażer
w metrze skulony jęczy. Być może źle się czuje i
potrzebuje pomocy, ale może jest po prostu pijany – czyli
jest sam sobie winny. Tak czy inaczej, postępujesz
zgodnie z regułą: nie mieszaj się w nie swoje sprawy.
Przecież gdybyś zdecydował się mu pomóc, spóźniłbyś się
na spotkanie, a dookoła jest pełno ludzi, którzy powinni
mu pomóc. Zauważasz, jak kilku policjantów bije faceta.
Oczywiste, że posuwają się za daleko. Jeden z nich
dostrzega, że się im przyglądasz. Uśmiechasz się nerwowo,
bez słowa, i on już wie, że na nich nie doniesiesz. Biją
dalej.
Nicnierobienie, kiedy trzeba coś zrobić, odwracanie
wzroku, kiedy trzeba dokładnie się przyjrzeć – w ten
sposób Zło dostaje wstępne pozwolenie na działanie.
Sprawcy zła wykorzystują bierność obserwatorów, którzy
dzięki niej stają się ich wspólnikami. Brak działania może
być wzięty za milczącą zgodę.
Pomiędzy biernym statystą i wykonawcą głównej roli
zawiązuje się w subtelny sposób niewerbalna konspiracja,
dzięki której dramat pt. „Zło jako brak działania” może być
wystawiony.
..
Krok drugi: bądź w miarę wierny swoim ideałom
Ważne jest, oczywiście, by mieć własne zdanie na temat
tego, co to znaczy być dobrym, moralnym człowiekiem i
czego można oczekiwać od innych. Tylko kto chciałby być
„niewolnikiem przepisów”? Dzięki małemu, niewinnemu
kłamstewku można czasem załagodzić nieprzyjemną
sytuację, a wykorzystując okazję do nagięcia przepisów,
możemy pomóc nie tylko sobie, ale także innym. Przecież:
„Bez ryzyka nie ma wygranej”, „Z tych, którzy tylko siedzą
i czekają nigdy nie ma pożytku”, „Trzeba wykorzystywać
okazje”, „Grzeczne dziewczynki idą do nieba, niegrzeczne
idą tam, gdzie chcą”. Dzięki takim aforyzmom szybciej
pędzimy ku złu. Niewielkie odejście od kodeksu
moralnego, ledwo dostrzegalna gra na linii, która wyznacza
granice moralności, moment celowego zaniedbania dobra,
wszystko to pozwala złu wsunąć stopę w drzwi.
...
Krok trzeci: szanuj władzę i postępuj zgodnie z regułami
Oto dziecko szanuje starszych i robi to, co mu się każe,
bez pytania i bez oporu. Czy rodzic może chcieć więcej?
Posłuszeństwo wobec zwierzchników to podstawowa
cecha osób, które idą za przywódcami i są pożytecznymi
obywatelami. To właśnie zwierzchnicy często ustalają
zasady postępowania, bądź przemycają je pod postacią
wskazówek etycznych i pilnują ich przestrzegania za
pomocą nagród bądź kar. Co ciekawe, często ci, którzy
zasady tworzą, twierdzą, że sami im nie podlegają.
Natomiast używają swoich reguł, zwłaszcza tych
nieprecyzyjnych i zmiennych, by kontrolować zachowanie
ludzi, którzy mogliby kwestionować prawowitość ich
władzy. Władza tym bardziej się umacnia, im więcej
obywateli podporządkowuje się jej arbitralnym decyzjom.
Nikt jednak nie uczy dzieci, jak odróżniać władzę
sprawiedliwą od niesprawiedliwej. Nikt nie uświadamia im
różnicy między władzą czyniącą dobro a tą
skorumpowaną. Ślepe posłuszeństwo wobec
niesprawiedliwej władzy i bezmyślne podporządkowywanie
się zniewalającym zasadom może przemienić kochające
wolność demokracje w faszystowskie dyktatury.
....
Krok czwarty: graj dla zespołu
Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego; najważniejsza
jest drużyna; poświęcaj własne ambicje na rzecz sukcesu
zespołowego. Kiedy tych sportowych sloganów używa się
w takich dziedzinach jak biznes lub polityka, stają się
żądaniem bezwzględnego poświęcenia dla grupy. Kiedy
nieetyczny system wywiera wpływ na decyzje, wówczas
indywidualne wartości etyczne zostają odsunięte na
boczny tor. Kłamstwo, oszustwo, fałszerstwa w księgach
rachunkowych, tolerancja dla korupcji – dzięki temu
poszczególni gracze mogą się przyczyniać do sukcesu
całego zespołu. Lucyfer uwielbia takie zespoły.
.....
Krok piąty: dziel się odpowiedzialnością
Kiedy w grę wchodzi wzięcie na siebie odpowiedzialności
za zły czyn, wszyscy chętnie dzielimy się z innymi ciężarem
winy. Zamiast brać całą winę na siebie, rozpraszamy ją.
Łatwiej jest robić pewne nie do końca etyczne rzeczy, jeśli
nasi zwierzchnicy są gotowi wziąć za nas
odpowiedzialność. Jeśli pozbywamy się odpowiedzialności
bądź ją ograniczamy, czyny niegodne nie obciążają już
tylko naszego rachunku. Co więcej, możemy przekonywać
innych, by unikali brania odpowiedzialności za swoje
czyny, obiecując im, że część winy weźmiemy na siebie.
Czyli możemy im również pomóc przekroczyć granicę.
......
Krok szósty: ceń swoich bliskich i ludzi takich, jak ty
Tacy jak my stanowią krąg rodziny i przyjaciół i w naszych
oczach nie są zdolni zrobić nic złego. Ufamy im
bezapelacyjnie, wierzymy w ich niewinność kiedy ich czyny
zdają się naruszać społeczne normy, zatrudniamy ich
zamiast innych, bardziej kompetentnych i uczciwych.
Wywiązujemy się z naszych zobowiązań wobec nich.
Rozróżniamy między „nami” i wszystkimi „innymi”.
„Oni” to ci, którzy nie należą do naszej grupy. Kiedy w ten
sposób zdefiniujemy „innych”, odkrywamy, że różnią się
od nas cechami, które czynią ich gorszymi, niegodnymi
zaufania i niebezpiecznymi. Samo ich istnienie stanowi
zagrożenie dla naszego sposobu życia. Trzymamy się z
dala od nich. A pomagają nam w tym stereotypy,
ponieważ dzięki nim możemy traktować „innych” jako
mniej ludzkich. Szatan jest mistrzem dehumanizacji.
.......
Krok siódmy: znajduj powody, by wierzyć w dobrą
ideologię
Chcemy wierzyć, że świat jest sprawiedliwy, a ci, którzy
nim rządzą, robią co w ich mocy, aby poprawiać nasze
życie. A rządzący często udają, że to właśnie robią.
Deklarują przywiązanie do jakiejś szlachetnej zasady, która
zarysowuje abstrakcyjny, a zarazem pożądany cel.
Ideologie są jak pyszne ciasto gruszkowe – wypiekane z
gruszek rosnących na wierzbie. Wypieka się je w
piekarnikach rozgrzanych ponad miarę. Możemy spędzić
resztę życia tłumacząc, dlaczego jego pieczenie było
dobrym pomysłem, a mimo to placek się spalił. Chleb
Lucyfera nigdy nie rośnie, nawet w Piekarni
Bezpieczeństwa Narodowego. Poświęcamy rzeczywistą
wolność, w zamian otrzymując złudną obietnicę
bezpieczeństwa. Ideologia może stać się najgroźniejszą
bronią masowego oszustwa i rażenia.
To w zarysie wszystko, czego trzeba, by powoli
przekształcać dobrych ludzi w tych, którzy czynią zło.
Prawda, że niewiele? Można jednak zapytać: skąd mam
wiedzieć, czy robiąc któryś z tych kroków staję po stronie
diabłów, czy aniołów? Na początku wszystkie one wydają
się racjonalne. Co mogę zrobić, aby zmniejszyć swoją
podatność na zakręty, które prowadzą ku złu?
.
Strategie odkupienia i oporu wobec Zła
Nie wystarczy modlić się do Boga, by nas nie wodził na
pokuszenie. Wziąwszy pod uwagę subtelne sposoby
działania zła, musimy najpierw wyostrzyć nasze
„wykrywacze”. Spowolnić automatyczne przetwarzanie
otrzymywanych informacji. Przestać polegać w percepcji
na wcześniej ustalonych kategoriach, dla których mamy
gotowe, nawykowe reakcje. Większość wydarzeń w
strumieniu życia układa się w ciągi: możemy oczekiwać, że
po A nastąpi B, a potem C. Ale kiedy po A następuje C, w
naszych głowach powinien odezwać się dzwonek
alarmowy. Oto twój szef zachowuje się zwykle w sposób
powściągliwy i rzeczowy. Pewnego dnia chce, żebyś został
po pracy, a wtedy prosi cię o małą przysługę. Zanim zdąży
wyjaśnić, o co mu chodzi, powiedz sobie „alarm dla WN”
[Wykrywacza Nieciągłości – przyp. tłumacza]! To może
być fałszywy alarm, ale jesteś teraz przygotowany, by nie
dać się łatwo wciągnąć, gdy szef cię chwali, że grasz dla
zespołu, po czym poprosi cię, żebyś się zastanowił nad
pewnymi liczbami w budżecie, które nie bilansują się tak,
jak on by chciał. Chce, żebyś fałszował księgi – dzisiaj
tylko troszkę, ale, krok po kroku, mogą zostać
zdefraudowane miliardy.
.
Teoria zużytych skryptów
W wielu sytuacjach inteligentni ludzie robią głupie rzeczy,
a dobrzy ludzie czynią zło, ponieważ polegają na
sprawdzonych, ale zużytych skryptach i nie zastanawiają
się, czy pasują one do obecnych warunków. Dowodzą
tego badania Ellen Lander z Harvardu nad stanem
bezrefleksyjności. Nie wahaj się wysłać sygnał alarmowy
do swojej kory mózgowej; nawet wtedy, kiedy w dobrze
znanych sytuacjach twoje zwykłe reakcje ciągle dominują,
chociaż są przestarzałe i nieadekwatne. Włącz krytyczne
myślenie. Domagaj się dowodów na poparcie
wypowiadanych twierdzeń. Żądaj, żeby ideologie były
opisywane na tyle dokładnie, by można było oddzielić ich
retorykę od ich treści. Wyobrażaj sobie przyszłe
konsekwencje czegoś, co ty bądź ktoś inny ma właśnie
zacząć. Odrzucaj proste rozwiązania jako sposób na
szybką naprawę złożonych problemów osobistych bądź
społecznych. Jeśliby działały tak, jak to się obiecuje,
problemy te już dawno byłyby rozwiązane.
Bądź czujny i świadomy ram – często są one bardziej
przekonujące niż zawarte w nich argumenty. Co więcej,
najbardziej skuteczne są takie ramy, które wydają się być
po prostu zdrowym rozsądkiem. Wpływają na nas, chociaż
nie zdajemy sobie z tego sprawy. Pragniemy, by rzeczy
były ukazywane jako „rzadkie”, nawet gdy jest wprost
przeciwnie. Unikamy sytuacji opisywanych jako
potencjalne porażki i wolimy to, co się przedstawia jako
potencjalny zysk, nawet gdy chodzi o to samo. Nie
chcemy słyszeć o 40-procentowym ryzyku utraty X w
zamian za Y, ale chcemy 60-procentowej szansy na
wygranie Y w zamian za X. Językoznawca George Lakoff
jasno pokazuje w swoich pracach, jak ważne jest, by sobie
zdawać sprawę z siły ram i równoważyć ich podstępny
wpływ na nasze emocje, myśli i głosy.
.
Akceptacja warta każdej ceny
Chcemy być akceptowani przez ważnych ludzi. Niektórzy
zrobią w tym celu prawie wszystko, inni posuną się jeszcze
dalej – byleby tylko grupa ich nie odrzuciła. Zaiste,
jesteśmy zwierzętami społecznymi, a nasze relacje
społeczne przynoszą nam zwykle korzyści, pomagają
osiągać ważne cele, których sami nie osiągnęlibyśmy.
Niemniej, bywają sytuacje, w których
podporządkowywanie się normom grupowym szkodzi
dobru społecznemu. Niektóre grupy stają się destrukcyjne.
Jest to oczywiste w przypadku Świątyni Ludu Jima Jonesa,
ale o wiele mniej oczywiste w przypadku grup, które
promują rasizm, seksizm lub terroryzm. Ważne, by
określić, kiedy należy się podporządkować normie
grupowej, a kiedy ją odrzucić. Musimy być zdolni i gotowi
do tego, by głosić swą niezależność, pomimo ostracyzmu,
który może nas za to spotkać. Taka deklaracja
niezależności umysłowej nie jest łatwą sprawą, zwłaszcza
w przypadku młodych ludzi, u których obraz samego
siebie jest chwiejny, albo u dorosłych, którzy identyfikują
się ze swoją pracą. Presja, by „grać dla zespołu” jest
prawie nie do odparcia. Trzeba zrobić krok do tyłu,
posłuchać opinii z zewnątrz i znaleźć sobie nowe grupy,
które będą wspierać naszą niezależność i promować nasze wartości.
Starajmy się być mniej stronniczy wobec własnej grupy,
nie zakładajmy, że jest najlepsza i zawsze ma rację, a inne
jej nie mają. Przyjmujmy, że nasza grupa jest specjalna,
ale zarazem szanujmy różnorodność, jaką oferują inne.
Przyjęcie perspektywy tolerancji pomoże nam ograniczyć
stronniczość, która prowadzi do poniżania innych, do
uprzedzeń i stereotypów, a także do zła, jakim jest
dyskryminacja poprzez dehumanizację.
Uważajmy na władzę, dopóki nie udowodni, że jest godna
szacunku. Sprawiedliwa władza zasłuży sobie na zaufanie
swoimi działaniami, a nie pustą retoryką. Wielu z tych,
którzy sprawują władzę, to pseudoliderzy, fałszywi
prorocy, nadużywający zaufania, promujący samych siebie.
Kiedy uczymy się dokonywać rozróżnień pomiędzy
sprawiedliwą i niesprawiedliwą władzą, ograniczamy
prawdopodobieństwo automatycznego posłuszeństwa
wobec liderów i spraw, które prawdopodobnie wiodą nas ku złu.
.
Pułapka chwili obecnej Na wiele decyzji, które podejmujemy, w sposób
nieuświadomiony wpływa nasze poczucie perspektywy
czasowej. Wszyscy dzielimy przepływ doświadczenia na
przeszłość, teraźniejszość i przyszłość; czasem mamy
tendencję do nadużywania jednej z nich i minimalizujemy
znaczenie innych. Bywa, że dajemy się złapać w pułapkę
chwili. Przestajemy polegać na poczuciu przeszłych
zobowiązań i otwieramy się na wynikającą z sytuacji
pokusę. Dobrym ludziom łatwiej robić złe rzeczy, kiedy tak
jak bohaterowie „Władcy Móch” całkowicie skupiają się na
chwili obecnej. Aby „płynąć pod prąd”, kiedy ludzie wokół
ulegają złu, musimy oprzeć się na szerszej, bardziej
zrównoważonej perspektywie czasowej. Dzięki niej
możemy odwołać się do przyszłości, by uwzględnić koszty
i zyski wynikające z naszych działań. Albo uświadomić
sobie przeszłość, która ukształtowała nasze wartości.
Badania pokazują, że Holendrzy, którzy ukrywali Żydów
przed hitlerowcami, nie wymyślali – jak ich sąsiedzi –
różnych powodów, by nie pomagać. Opierali się na
zasadach z przeszłości i nigdy nie zapominali, że w
przyszłości będą musieli znowu spojrzeć na tę sytuację i
zapytać samych siebie, czy postąpili słusznie.
Musimy wziąć odpowiedzialność za własne decyzje i czyny.
Im bardziej nie pozwalamy na przerzucanie się
odpowiedzialnością, tym mniej prawdopodobne jest, że
ślepo podporządkujemy się władzy czy antyspołecznym
normom grupowym. Kiedy dzielimy odpowiedzialność w
gangu, korporacji, batalionie lub firmie, po prostu
ukrywamy się sami przed sobą. Zawsze wyobrażajmy
sobie chwilę, gdy nasz obecny czyn będzie osądzany i nikt
nie zaakceptuje tłumaczenia, że po prostu wykonywaliśmy
rozkazy, albo że inni też tak robili.
Drobne kwiaty zła potrafią rozwinąć się w prawdziwie
trujące owoce. Grzeszki korupcji i drobne wykroczenia,
takie jak oszustwo, kłamstwo, plotkarstwo, rozsiewanie
pogłosek, śmiech z rasistowskich lub seksistowskich
żartów, dokuczanie mogą być początkiem prawdziwego
upadku. Ułatwiają one destrukcyjne myślenie o bliźnich i
działanie przeciwko nim.
Błędy są częścią życia. Wszyscy je popełniamy. Gorsze od
błędu jest wypieranie się go, racjonalizowanie,
usprawiedliwianie i próby przekonania siebie i innych, że
tak należało postąpić. Zaakceptujmy maksymę, że błądzić
jest rzeczą ludzką. To był błędny osąd, zła decyzja. Kiedy
ją podejmowaliśmy, mieliśmy wszelkie powody by
przypuszczać, że jest ona dobra, ale teraz wiemy, że się
myliliśmy. Wystarczy wtedy sześć magicznych słów:
„Przykro mi”, „Przepraszam”, „Proszę o wybaczenie”.
Przyznanie się do błędu sprawia, że dysonans poznawczy
znika. Ile istnień można by było ocalić, gdyby ci, którzy
podejmowali decyzję o wojnie, byli w stanie przyznać się
do popełnionych błędów gdy tę wojnę wszczynali, a
potem decydowali się ją dalej toczyć?
Ta „instrukcja walki ze złem dla początkujących” ma
pomóc nam uzbroić się umysłowo i duchowo oraz
wyregulować nasz kompas moralny za pomocą prostych,
dostępnych nam strategii umysłowych, którym zbyt często
pozwalamy rdzewieć. Przeciwnik jest naprawdę sprytny i
doświadczony. Ale my mamy najmocniejszy organ we
wszechświecie – nasz umysł. Używajmy go, albo
przegramy.
.
.
.
Prof. Philip Zimbardo jest psychologiem, emerytowanym
profesorem Stanford University. Zajmuje się m.in.
psychologią zła, terroryzmu i dehumanizacji, wpływem
społecznym i perswazją. Od czasu słynnego
stanfordzkiego eksperymentu więziennego bada, dlaczego
w pewnych sytuacjach dobrzy ludzie czynią źle. Materiał
dostępny do 1 marca 2009 r.
.
*Tekst „Evil’s Seven Step Seduction Scenario” nie był
dotąd publikowany w języku polskim. Niektóre myśli
zaczerpnięto z książki Philipa Zimbardo The Lucifer Effect:
Understanding How Good People Turn Evil. Random
House, 2007.
- Szczegóły
- Super User
- Home
- Odsłony: 2667
Witraże serc
Dziękując Eljaszowi za udostępnienie miejsca na
Jego Stronie, zapraszam na spotkanie z poezją ezoteryczną, okolicznościową do duchowo-modlitewnej.
Gościu , zatrzymaj się na chwilę, rozgość się, proszę, może odnajdziesz jakąś strofę , która poruszy Cię i jutro powrócisz znów. Zapraszam.
Na wstępie jednak ostrzeżenie ślę :
Choćby Ci ktoś nucił najpiękniejszą pieśń swoich mitów i snów
- Nie wierz mu !
On jest „jeden” i Ty „jeden”, masz TO, co dane Ci na ten Czas.
On ma również – lecz dla siebie.
Zatem niechaj każdy z nas zbiera „dary darmo dane” do wzrastania tylko w sobie.
Przyjmiesz odeń, on od Ciebie, sądzisz może : „och, już lżej mi”.
Nie mój Bracie, Siostro moja - to co Twoje - wzrastać będzie, przyjmiesz jego - przez lat wiele błądzić będziesz.
On otrzymał - niechaj wzrasta w tym, co jemu dane.
A Ty dziękuj, gdyż nie mniej posiadasz, jeśli masz - dodane będzie, inni, choć wydaje się, dużo mają - Kto wie ? Może im zabrane będzie ?
Zatem : kochaj co masz i w sercu skrywaj, abyś, kiedy nadejdzie – Dzień Przebudzenia otworzył oczy i rzekł : „Jam Jest”.
I ja piszę - nie wierz mi.
W Głębię spójrz i wydobądź PROGRAM SWÓJ !
Wejdź do Chwały - to Kopuła, schodki wiodą na sam szczyt.
Przymknij oczy - licz. Ile ?
Odlicz wstecz !
Wejdź ! Tu „początek” na cię czeka -
Pierwotna Kropla Tchnienia.
Pokłoń się i wypowiedz : „Oto Jestem”.
PROGRAM TWÓJ w dłonie Twe jak motylek spłynie.
Okaż wdzięczność i żyj Pierwotną Kroplą Tchnienia.
Choć „Kroplą” zwie się - jest Morzem, Oceanem -
Miłości Mądrości Mocy. Toż to dar darmo dany .
Rozmnażaj w sobie : czyny, czyny, czyny prawe,
praca, praca, praca - i BÓG w Tobie.
Ostoja
***
Nie ma innej miary
nad miarę miłości.
Nie ma innej wiary
nad wiarę w Jedność.
Czyn rozświetla umysł
a uczucie serce.
Kochać, Czuwać i Być
tworzy jedno miejsce
spoczynku i spoczywania
jedności i dopełniania
wierności uczestniczenia
w samym środku Nienazwanego,
Widzącego, Głosu Niewymawialnego
ciszy nieprzerwanej
myśli uciszonej
i Jedności Jednością spowitej.
6.10.08r.
***
Pozwalasz mi poznawać siebie
na zaistnienie Królestwa.
Pozwalasz wyprzedzać ptaki
i w górę wznosić mą pieśń.
Pozwalasz przenikać głębiny
i ryby wyprzedzać w otchłani.
Malować każesz zwój słów,
by wypowiedzieć niewypowiedziane.
W głębinę serca przenikać,
by osiąść na tronie z Tobą
i czułym spojrzeniem dostrzec :
Ja Jestem Tobą.
7.10.08r.
***
Bóg nie ukrył się
w międzygwiezdnej przestrzeni.
Na ziemię zszedł.
Oblicza nie skrywa - emanuje:
Wiarą, Nadzieją, Miłością.
Przystaje, spogląda, pracuje,
drwa rąbie - dzieli twój los.
W oblicze swoje spójrz,
by dostrzec Głębię.
W niej zamieszkuje, jawi się.
To, co zewnętrzne skryj w Nim,
a cel osiągniesz.
Idąc rozprzestrzeniaj
gorące pragnienie Jedności.
Dziecięcą ufność przywołaj,
starca nie pytaj, lecz dziecię,
wskaże ci miejsce życia,
gdzie Bóg w tobie oddycha.
7.10.08r.
***
Radość jest blisko,
radość jest tuż.
Otwórz swe serce,
przez serce mów
miliony słów.
Gdy serce mówi
cisza rozbrzmiewa.
Nie zwalczaj ego,
przekonaj je,
że w ciszy dozna
przeobrażenia
ciemności w światło
myśli i słów.
Proszę cię ego,
ciszą się stań,
ja pragnę tego.
7.10.08r.
***
Witraże serc
w Słońcu Miłości lśnią.
Jak łany zbóż
obfitością są.
Wzorzysty kobierzec
maków, lilii i róż.
Witraże serc
otwierają się już.
7.10.08r.
***
Myśl błądzi
Jaźń rządzi
Ego wyrokuje
Serce Przestrzeń
Otwiera.
Jednoczy - nie rozdziela.
Scala : Miłość – Piękno – Prawdę,
Ufność – Pokój – Harmonię
Wybierać pozwala.
7.10.08r.
***
Nazwij mnie sobą
- prosi Głos.
Wyjdź mi naprzeciw
i podaj dłoń.
Uniosę ciężar
myśli ponurych
jak wieko skrzyni.
Zanim spostrzeżesz
wielość przemienię,
nad czołem twoim
wieniec uplotę,
wyznaczę cel.
Proszę cię jeno,
spójrz w moje oczy,
w nich niebo lśni.
To Ja i ty.
7.10.08r.
***
Myśl błądzi
Jaźń rządzi
Ego wyrokuje
Serce Przestrzeń
Otwiera.
Jednoczy - nie rozdziela.
Scala : Miłość – Piękno – Prawdę,
Ufność – Pokój – Harmonię
Wybierać pozwala.
7.10.08r.
***
Nazwij mnie sobą
- prosi Głos.
Wyjdź mi naprzeciw
i podaj dłoń.
Uniosę ciężar
myśli ponurych,
jak wieko skrzyni.
Zanim spostrzeżesz
wielość przemienię,
nad czołem twoim
wieniec uplotę,
wyznaczę cel.
Proszę cię jeno,
spójrz w moje oczy,
w nich niebo lśni.
To Ja i ty.
7.10.08r.
***
Ścierniska kłują bose stopy,
rolnik za skibą podąża.
Idzie i wiarą serce napełnia,
że urodzaju nie poskąpi Bóg.
Nie żałuj stóp,
przy pługu nie oglądaj się,
przed siebie zmierzaj
drogą prostą.
Urodzaj zleje Boska Matka.
Przez sen i ból, przez trud,
zdobędziesz i rozpoznasz
słowo Bóg.
7.10.08r.
***
Utul mnie myślą złotą
napełnij mnie tonem poufnym
wysłuchać pozwól mi mówiących
odpowiedź dać potrzebującym
samemu sprostać zadaniu
w milczącej misji spełniania
Woli Twej i jej ujawniania
bez szmeru, w postawie pionu
twarzą w twarz, ramię w ramię
w postawie umiłowania.
20.10.08r.
***
Kobierzec myśli i słów
radości i czułej przyjaźni
sączącej się z serca do serca
przedstawia Malarz w obrazie
oblicza twego i Jego
kiedy radośnie spostrzeżesz
lustrzane odbicie miłości dwojga
- scalone w Jedność.
20.10.08r.
***
Samotnie iść i zbierać plon
w podróży życia - dane każdemu.
Odnaleźć wątek nadziei powrotu,
przeniknąć przez ciasną bramę,
śmiało, bez chwili wytchnienia
podjąć „początek”.
Ze Źródła pijąc, czasu nie tracąc,
przekształcać stare w nowe poznanie.
Wynieść naukę: Kim byłem,
kim jestem i kim pragnę być,
gdy Słowo Prawdy ciałem się stanie.
20.10.08r.
***
Zmierzch nadchodzi,
obłoki czerwienią maluje.
Złociste blaski rozświetlają serca
zanim pora zmierzchu
w doliny zejdzie
jasne języki łask Niebo przychyla
Dusze, jak jarmuż pomarszczone,
w świetle dnia nie więdną,
lecz zmierzch przypala
ostatnią wiązką promieni
i zwiędnąć mogą, jeśli przed nocą
Ogrodnik ich nie podlewa.
20.10.08r.
***
Otwórz swój mieszek magią słowa,
w dzień i w nocy lśni pieśnią przebudzenia.
Skieruj swą twarz ku Słońcu, głębią serca
przywołaj zapomniany splot Jam Jest.
Nie przebudzisz się, jeśli nie wrócisz
w świetlistą Przestrzeń „Wczoraj”.
Z niej wyszedł Promień i tam powróci.
Unieś swe czoło, zachętę stwórz,
Wczoraj i Dziś tym samym jest.
Intencję wyślij.
Drzewo czy kamień o tym wie:
Kto szuka znajdzie cudowną Jedność :
skąd wyszedłem, tam powrócę.
Jestem Jedno, z Tobą Jedno.
Kocham Cię.
23.10.08r.
***
Patrzę w oczy i widzę
słucham i rozumiem.
Serce sercu przekazuje
Moc Mądrość Miłość
- to Trzon.
Przeszłe i teraźniejsze
scala, wyzwala
czyni świat nowy.
Barwy duszy rozświetla
w Jestem Czuwam Pamiętam.
Zewnętrzną stronę oddaje
i nowym się staje
nie czyniąc nic ponad to,
iż : Jestem.
23.10.08r
***
Mędrzec milczy jak skała
słów nie wypowiada - Wie
pamięta i trwając w tu i teraz
rozpoznaje sznur pereł
przesuwa jedną po drugiej
z uwagą śledzi zawartość
Mędrzec nie zgubi myśli ni słowa
jest arką, jest wieżą , która zawiera
syna i ojca, matkę i córkę
otwiera przejście w sens życia.
Mędrzec nie pyta
On wie.
Milczeniem scala odległe
nowemu szatę przywdziewa.
Mędrzec jest skałą milczenia,
która rozbrzmiewa jak akord,
jak dzwon..
Mędrzec odnalazł Ton
To On.
23.10.08r.
***
Przenikam przez portale
niby gołębica z gałązką oliwną,
nie spieszę się, przystaję, rozpoznaję,
na nowe spoglądam, idę naprzód.
I ty się nie oglądaj, wydobywaj połacie,
Przestrzenie przemierzaj,
będąc w głębinach doświadczania
serca swego.
Kontempluj miłość, wyzwalaj uczucie,
jednocz śmiało, nie w ukryciu.
Co było - co jest - co będzie - staje się
nową mową serca, umysłu i Głębi
doświadczania Jedynego
Nienazwanego
Tu- i -Teraz w sobie
Bóstwa Trwałego.
23.10.08r.
***
Symeon rzekł : „Oczy me ujrzały”.
On rozpoznał w mgnieniu oka.
Symeon wypowiedział Prawdę.
Znajdziesz ją w sercu - przez serce patrz,
rozmnażaj miłość,
rozpoznaj braci
i łączność z nimi.
Wyzwalaj Prawdę na dnie serca skrytą,
wypłucz pychę, wrzask, udrękę
i stań się w sobie święty.
„Oczy me ujrzały” - Symeon podpowie
- twoją Prawdę o tobie w tobie.
24.10.08r.
***
Wyrwij oścień z serca,
sarkazmu nie wchłaniaj,
ściemnij ekran, gdy podpowiedź śle
bezlitosną strugą gniewu, winą,
przechylonym prawem w lewo – prawo.
Odsuń zgiełk jednym mgnieniem:
„Serce mam i w nim tworzę siebie
Takim Jakim Jestem”.
Odrzuć ich brewiarze bzdur,
żeś niegodzien być Człowiekiem.
Podnieś wzrok, w oczy spójrz
Tego, Który zrósł się z tobą
Jasnym Światłem.
24.10.08r.
***
Zdarzenia i nieszczęścia
chodzą parami
racjonalny umysł fotografuje
serce miłując podpowiedź śle
w doskonałą jedność z tym
co jest : pięknem, drogą, życiem
prawdą, radością.
Otwórz oczy w głębię,
- jesteś szczęściem -
podaj sobie dłoń.
***
bogactwo snów, uczuć i pragnień .
Jestem na właściwej drodze,
tworzę jedność w sercu
i rozprzestrzeniam ciszą
Pędzlem bez farb maluję obraz
czułej przyjaźni ze Stwórcą,
skupiam rezonans kolorów
w bukiet dojrzałych cnót.
Miłość wysyłam myślą złotą.
Powraca - obejmuje, przepływa.
Z wdzięcznością współdziałam.
Darmo otrzymałam, darmo daję
***
Pozwalasz mi odwiedza
„początek”, rozkoszować się.
Ustalać: czym byłam, czym jestem,
by wejść w nowe poznanie.
Na nowej ścieżce jestem jak
gołąb nieopierzony: kuszą
przestrzenie, kolory, światło.
Głos mówi: dąż, nie oglądaj się.
Co było, co jest, co będzie
w jedną misę zlej
i wypłyń na Głębię
w sercu swym.
***
Pomiędzy ciszą a słowem
powstał świat.
Pomiędzy ciszą a słowem
tchnął Siebie
w serce twoje i moje.
Ciszą wypełnił co stworzył.
Nową ścieżynę otwiera
wśród słów:
nieobliczalnych,
nieobyczajnych,
wśród Zorzy,
która sprowadza Świt,
byś zamilkł w sobie,
gdy mówi Bóg.
31.05.09r.
***
Marzeniem poety jest,
choćby najmniejszy wnosił wkład,
ujrzeć inicjały wśród gwiazd.
Wybrać z tysiąca jedną,
mianować ją impresario,
gdy nocą schodzi Bóg.
Lęk czy pokora,
trud czy zapora
wymiar wyznacza ?
Co Duchem tchnął – nie zaginie.
Poeto, wzleć po inicjały
i ściągnij na ziemię.
31.05.09r.
***
Wszechmocny Bóg wyzwala w człeku
nośność ptasich piór.
W harmonii oświecenia Doskonałość
unosi umysł, ciało, duszę
w przestrzeń wibracyjnych
dotknięć nieba.
Wielka cisza na nieboskłonie
przeraża wprost.
Idziesz by zająć pozycję,
marszczy się lęk,
ego stroszy się.
Kim jesteś w sobie ? – zapyta Duch .
Jam Jest Moc Mądrość Miłość
- pada odpowiedź.
Ego zamilkło,
lęk się rozpłynął,
stanąłem w ogniu świateł i zórz.
Chaos pod Niebem to poziom wiary.
Oczekiwanie tworzy cię małym,
pierwiastkiem wprost. Wyrosłeś z Niego,
do Niego wracasz - mocarzem żeś.
31.05.09r.
***
W każdym drzewie, listku, kwiatku, Bóg wrysował
Kosmos, Wszechświat.
Nadał imię poszczególne i utrwalił zapis spójny:
Jam Jest Jeden – Tu i Tam. Nie ukryłem się, żyję,
Imię twoje znam
***
Pobledną usta, gdy Imię Jego oplecie świat.
Uniosą brew nie znający Go.
Płomień miłości obejmie prawych.
Stopi się stal, rozsypie beton, gdy zejdzie Pan.
Ulewa łask obejmie sto, czyli że wszystko.
Przemieni umysły, serca i dusze - jasny płomień wznieci.
Oczekujcie – schodzi Pan, stańcie się jak dzieci.
***
Miłość dwojga serc nie próżnuje.
Bóg kochając zmienia serca.
W zamian oczekuje aprobaty,
zrozumienia darów i hojności.
Bóg nie dzieli na: on, ona,
wciąż żyje w Jedności.
***
Miłość roznieca śnieżny pył,
lament dusz przenika piekło.
Co wybierzesz w sądny dzień ,
dziś zastanów się człowieku.
***
Porosty, mchy, bezmiar nieurodzaju - przenika świat.
Pamięć o glebie i ziarnie - kiełkuje.
Porosty znikną, mchy susza wypali - wykwitnie
Nowy obraz świata - Nowy Nurt.
Nowe wchłonie stare i ludzkość ocali.
***
O zmierzchu przytul mnie
Bym zachód witała wraz z tobą
Bym już otarła łzę
Samotności.
Wiem, że chwilą jest noc
A obudzona
W oczy twe spojrzę
Nie pamiętam już zachodu.
W świetle twej rosy
Poranku
Znów Jestem sobą.
Budzi się nowe
Są dni pełne radości i żalu,
są słowa pełne miłości
i gorzkie jak piołun.
Jest czas kojących marzeń i rozpaczy.
Jest czas biedy i czas bogaczy.
Wszystko, jak w kalejdoskopie,
przeplata się.
Budzi się Nowe, aby teraźniejszym
potrząsnąć, postawić w pionie.
Nie dotykaj ostu, gdy przy drodze tkwi,
nie rań innych mową, gdy w ich sercu łzy,
nie wymiataj kątów podczas biesiady,
nie podnoś kotary, gdy południe praży,
wyzwól jasną przestrzeń śmiało o zachodzie
i pielęgnuj wzrostu, gdy roślina wschodzi.
Nie łatwo zmienić zamiar
w podmuchach wichury,
lecz utrzymaj pion, nie pędź
w nostalgię i rykoszet słów.
Obudź Ducha pieśnią w sobie
dźwiękiem Jego nut.
24.10.08r.
Koło Czasu
Koło Czasu w miejscu nie stoi - zatacza wir,
w syntezę marzeń zaprasza.
Koło Czasu Przestrzeń otwiera,
zwalnia, przyspiesza, nacisk wywiera,
stojącym w Pionie chorągiew
zwycięstwa wręcza,
opieszałym bieg narzuca.
Przyjrzyj się, w którym miejscu trwasz.
Skieruj ku Słońcu swą twarz
i biegu nie zwalniaj, nie przyspieszaj,
nie marudź i nie goń - stój w Pionie
z tym, coś przyniósł na Ziemię.
Obudź się, przywołaj „początek”,
lustro swej duszy sklej
pradawnym Imieniem.
Nie lekceważ chwili.
Jesteś Żywy Obraz marzeń twych.
Doceń to.
24.10.08r.
Nowy Prąd
Skończyły się lata podległości.
Nowy Prąd serca budzi.
Zawiruje wzniosłą myślą
i nawróci czujnych w sercu.
Otępiałym mocy doda
na spotkanie z tym,
co zastygło w nich.
„Samuelu, Samuelu …”
„Oto jestem, Panie …”
- poruszy serca.
Nowy Czas zachęca
w rozpoznanie, że mówi
Bóg do człowieka.
24.10.08r.
Zwierciadło duszy
Roztrzaskane zwierciadło,
odłamków stos.
Skleić je może wewnętrzny głos,
prośba, intencja.
Śnię w ramionach Twych,
wydobądź, proszę, z trzewi mych
sanskrytem utajniony zakaz-nakaz,
żeś Ty : Bóg – Stwórca – Zbawiciel,
wyjął z pamięci mej klucz.
Powstał mur – wrogość, studnia,
i dół poznania.
W świetlistej łunie mrocznych mgieł,
na wyciągnięcie ręki lśni Ankh
- potężny, wielki i jakże maleńki klucz,
finezyjnie zestrojony .
Jawa czy zwód ?
Rzeczywistość pochłania mój mózg.
Otwarta brama - w nią wejść ?
Gdzie lęk ? Gdzie jest mój lęk ?
- pozostał u wrót.
Przejście lśni,
a w nim ja i Ty.
Ja i Bóg.
24.10.08r.
Lustrzane odbicie
Dostrzegam samego siebie w tobie,
mój obraz lśni w słowie twym, mimice.
W całym blasku odtwarza lustrzane odbicie
moich przeszłych i teraźniejszych dni.
Wypłukujesz ze mnie stos zardzewiałych
gwoździ-słów, dajesz rozpoznać
w tobie – we mnie, brud zachowań
i mętnych obrazów o sobie.
Tworzysz mnie w tobie, jako obraz
niechciany, zapomniany, przypudrowany.
Zdjąć ten obraz nie mogę sam(a).
Pomóż mi .Ty dla mnie : to ja i moja mama,
brat, siostra, wujek, bliźni.
Pomóż mi rozwikłać węzeł, w mniemaniu
mym - win, to jednak są lustrzane odbicia cech.
Pomóż mi przyjacielu, koleżanko, mężu, żono,
stanąć w lustrze twym i smugę cienia
rozproszyć Światłością, spojrzeć w twoje oczy
i ujrzeć, iż : ty i ja, ja i ty - to miłość w nas,
to cud przemiany, to łąka łask.
Nadszedł już czas odnalezienia wspólnoty serc:
Miłość nią jest !
Podaj mi dłoń o, słodkie odbicie me.
Pójdźmy w Nowe Lustrzane Odbicie,
w nową kreację Tu i Teraz,
w Nowy Czas budowania jasnych odkryć :
Bóg i ja - to najdoskonalszy obraz duszy,
Święte oblicze zestrojone miłością .
Raduj się duszo rozpoznaniem:
Ja Jestem w Bogu, Bóg Jest we mnie,
stanowię Jedność.
Niech tak zostanie.
Rozpoznanie
Ujrzałam siebie w tobie
z nędzą, udręką, rozpaczą.
Pojęłam słowo: „Lustro”,
czyn, dotyk i frustrację
marzeń o sławie, o „początku”
i kolejnym etapom przyjrzeć się
mogłam - w twoich oczach,
wysłanej myśli a nade wszystko
w słowach : o twej miłości
pomimo wszystko,
poszanowaniu tych, których kochasz.
Już lepiej duszy przy rozpoznaniu,
choć łez nie skrywam, gdyż
doświadczając ciebie we mnie
i siebie w tobie, inne jeszcze
źródło odkrywam.
Uleczyć trzeba do dna,
kawałki skleić, uczynić Pełnię,
aby powstać mogła - Studnia Spełnień.
26.10.08r.
Ścieżka niewinności
Wprowadź mnie na ścieżkę niewinności
swym słowem : „Bądź”.
Naznacz mnie symbolem Jedności.
Wyznacz cel w Tobie i we mnie
od zarania trwały czysty niewinny.
Jasna Przestrzeń Kosmosu wysubtelni
mój wdzięk.
Jestem Tobą w Tobie - oddalam mój lęk,
wpatrując się w Zwierciadło pełne
tęczowych barw.
Jestem Tobą w Tobie - wiruje w tym świat,
Cykl, przebudzenie, jasny, czysty dźwięk
Obecności Twojej we mnie.
Wicher Wielkiego Centralnego Słońca,
rozpyli zapowiedź: „Effatha” – Otwórz się .
Każde ludzkie serce pojmie
nowy wymiar w sobie.
Proś a otrzymasz. Wprowadzi cię
pierwotna niewinność i wskaże cel.
Otwórz się, jak kielich.
Sanskrytu zakaz-nakaz
zewnętrzne na wewnętrzne przemieni.
Trwaj w Pionie.
Koło CzasuEmocji i Umysłu ustali
szybkość jednym słowem: „Bądź”.
Kochaj. Pracuj . Czuwaj. Módl się
i kochany bądź.
27.10.08r.
Już nadszedł Czas
Światłem rozumu nie pojmiesz Miłości Bożej.
Bledną słowa, pióro krwawi, zamazuje czystą,
krystaliczną pieśń, wołanie, ton.
Nikt ukojenia nie dozna jeśli
nie wypowie Imię-dzwon:
Jam Jest - Bóg we mnie.
Bez tej Jedności cierpi ludzkie serce,
bez tej Jedności - Bóg w Doskonałości
pomniejszony o twoją bytność w Nim.
Jesteś TU I TERAZ na zasadzie wspólnoty.
Nie pomniejszaj nieufnością Stwórczej roli
Ojca-Matki. Twórz swój obraz wespół z Nim.
Mahometanin, Grek, czy ateista, wyznawca judaizmu,
katolik, chrześcijańskiej struny brat - kimkolwiek jesteś -
przyszedłeś na świat w konkretnej roli.
Czuwaj i stwarzaj pole działania, nie w oddzieleniu,
lecz w świętej Jedności pojmowania siebie,
jako Jam Jest - Bóg we mnie.
TU I TERAZ, nie za rok, dwa lub trzy - TERAZ
Prawdę oświeconym umysłem wchłoń
i wypłyń na Toń Miłości .
Już nadszedł Czas.
Przebudziłeś się !
Zaakceptuj ten fakt.
Sanhedryn wyjmie belkę i źdźbło.
Ogłosi światu : „Bóg - to On,
Jezus z Nazaretu - nasz Brat”.
Zgromadzenie przekaże znak pokoju..
Moc tych słów rozsypie w pył
wielowiekową nietolerancję.
Trzykrotnym odgłosem,
rezonansem fali miłości Od – Do,
Bóg mocą swą otworzy Nowe Przejście
- narody pojmą błąd i Prawdę,
wysubtelnią serca wołaniem :„Hosanna” .
Liczcie czas, przeliczajcie na minuty,
zauważcie Nowy Prąd.
Nowe płynie wypłukując swąd łkań.
Strzeżcie się tych, którzy tworzą stosy,
by spalać miłość w płomieniach zemsty.
Strońcie od nich.
Jam Jest zwyciężył świat,
chorągiew miłości przekazuję wam .
Prosi : Wytrwajcie !
28.10.08r.
Słowo i myśl
Słowo i myśl ciałem się staje
wczoraj i dziś
Otwiera bramy więzień
i mroki rozprasza
Wyjmuje z oka źdźbło i belkę
i jasną przestrzeń rozświetla
Słowo i myśl wczoraj i dziś
tworzy zabija wojny roznieca
pokój utrwala głodnych nasyca
spragnionych ku źródłu kieruje
Ciałem się stało ku temu powraca
Stare w nowe a nowe w stare
przywraca
Słowo i myśl podaje dłonie
głowę odwraca
Zanim pomyślisz
zanim wypowiesz
utul je w sercu
jak gołąb drży
kiedy wypłynie
nie wytoczy łzy.
01.12.08r.
Szczęście
Szczęścia w bucie nie ukrywaj
szczęście w sobie noś
szczęścia woda nie rozmywa
szczęście sercem głoś
miłuj całuj wysławiaj
radosną nutę ślij
a kiedy piorun uderzy
szczęście choć płoche
z piorunem się zmierzy.
01.12.08r.
Mądrość
Salomon prosił o mądrość
- otrzymał
Proś o mądrość
- otrzymasz :
zdrowie, radość, nadzieję.
Proś o wiele
- otrzymasz.
Otwórz się na odbiór.
Dawca przelewa hojną dłonią
dla tych, którzy przed
mądrością nie stronią.
3.12.08r.
Piktogramy
Łany zbóż rozświetlane
myślą złotą.
Pierwowzór potencjału
ludzkiej myśli
w pszenicznych łanach
budzi podziw, rejestruje czyn,
tworzy ilustrację, rym
i dzieło twórcze.
Koło Czasu przyspiesza,
pieczęć kładzie
w pszenicznych łanach,
miłośnie Matkę Ziemię
utula, całuje, pieści
melodią przetrwania.
Wytrwaj - zachęca.
Święta Pieczęć wpisuje,
miłuje w Tu i Teraz,
aby w „Potem” ludzkość
przeprowadzać.
03.12.08r.
Pszeniczne łany
W pszeniczne łany
- łany ludzkich serc
jak okiem sięgnąć
wrysowany Zwój Pamięci
inny niż dotąd niesie znak.
Oko Indianina rozpoznaje
ducha przodków.
Oko znawcy szuka
naukowej miary tego co
jasną myślą kładzie się
poprzez łany w sercu jego.
Wyrwij źdźbło lecz nie z ziemi
ale z oka – spójrz przez pryzmat
wiary, nadziei, miłości.
Im bardziej skłonisz głowę
w swe wnętrze – świadomość
twoja wypowie: Spostrzegłem
co było – co jest – co będzie.
Pszeniczne łany
wysoko, nisko, pod ziemią
ten sam tworzą wzór:
Ziarna – Chleba rozmnożonego,
cudu trwałego.
09.12.08r.
***
Ani ludzkie oko nie widziało,
ani ludzkie ucho nie słyszało
krystalicznej siatki wokół Ziemi.
Ani ludzkie oko nie widziało,
ani ludzkie ucho nie słyszało
łamania źdźbeł
w pszenicznym łanie
a siatka i wpis
istnieją.
Kontakt czy znak
Kontakt czy znak, zwierzę czy ptak,
wieloryb, koralowiec czy płaszczka
brat delfin, listek na drzewie,
niezapominajka nad strugą
i Niebo, Ziemia, Księżyc, Planety
tworzą wspaniałą Jedność
w dziurawej pamięci tego, któremu
Bóg rzekł: rządź, rozpoznawaj, badaj.
Co robi on ?
Rozkrada filozofię Kosmosu,
piłuje dęby w lesie,
niszczy florę i faunę
a sam buduje koncern protez.
Oto przyszłość, którą sobie
i pokoleniom przyszłym tworzy
współczesny człowiek.
03.12.08r.
Zachwyć się
Zachwyć się różą, fiołkiem,
rumiankiem, szarotką.
Rozdaj co nadmiar tworzy,
oddaj coś winien.
Wyprowadź z wnętrza kozły
a owce na halę wypuść
stąd do nieba blisko
pastwiska zielenią lśnią
krokusy pięknem zachwycają
a Baca Najstarszy wypowie:
policzyłem, zabrakło jednej,
wróć, szukaj zagubionej
bym cieszyć się mógł
z uratowanej.
03.12.08r.
Źdźbło i belka
Wyjąć źdźbło z oka
a czasem belkę
spojrzeć na świat
przez lupę serca
wymienić zęby
w tarczach pił
pozwolić drzewom rosnąć
ptakom dom ich zachowa
tlen ludzkości dostarczać
i miłować Matkę Ziemię.
To wystarczy aby oblicze
świata zmienić.
03.12.08r.
Planeta Nibiru
Nibiru
Czerwony Krzyż Południa
Bóg stwarzając przewidział
Coś Wielkiego
Wysnuł wniosek: Subtelne nie budzi lęku.
Coś Wielkiego rozpostrze masę
pierścieni, gwiazd, pobudzi:
Czym byłem, czym jestem, czym będę,
rozkaz wyśle: „W hieroglify spójrz”.
Wicher Wielkiego Centralnego Słońca
pobudzi hasło: „Effatha”- otwórzsię,
stań się spokojnym oceanem,
rozważ, hieroglify wiedzą, czym
Nibiru – Planeta Przecięcia.
Podpowiedzą: W świątyni serca
pusty się stań, cichy, świadomy,
w nim tkwi Ankh – klucz „od-dźwięku”.
W tym rezonansie Coś Wielkiego
informacje w miłość zmienia
w tobie, we mnie, we Wszechświecie.
Stwórz „od-dźwięk” w sercu,
Nibiru tor zmieni polem twojej
Ucieleśnionej Świadomości Miłości.
Nic wielkiego: Effatha - otwórz się !
08.12.08r.
Obudź się
Obudź się, wznieś się
ponad poziom ciemnych myśli.
Jesteś gotów ?
W sobie jesteś Tym Kim stworzył
ciebie Bóg : obrazem Jego teraz i tu.
Spójrz ku gwiazdom – lśnisz jak one !
Schodzisz, spływasz z Tamtych Stron,
w tobie lśnią, karmią cię, tworząc
Drogę Światła i Miłości.
Spójrz w firmament w świętą
Strugę Miłości.
Oddal lęk.
Jesteś Światłem i Miłością
- rozpoznaj się.
Nadzieja
W nocnym czuwaniu
serce sercu niesie wieść:
„Nadzieja, nadzieja…
obejmuje serca.
Łańcuch serc zlewa w świat
jasną myśl.
Nadzieja odsłania przestrzeń,
jednoczy, inspiruje, ubogaca.
Kimkolwiek jesteś, cokolwiek czynisz
otwórz swe serce w Nocnej Godzinie
na branie – dawanie i wierz:
Łańcuch gorących serc oplecie Ziemię,
rozsieje ziarno i wyda plon.
Dawcą jest On:
Pokój - Miłość - Harmonia
i Świat, gdy człowiek
człowiekowi brat.
Miłość, Piękno, Prawda,
Wiara, Pokój, Harmonia
- jednoczy serca.
Przyłącz się i czerp.
Źródło nie wysycha - Nadzieją Jest.
Ogród cnót
Wysoko nad ziemię wyrasta
Zrozumienie – jak słonecznik
z wielością płatków i ziaren.
Przy nim tuż Wdzięczność
niczym mimoza – wiotka, płochliwa.
Męstwo, jak bluszcz, tworzy pancerz,
wrasta w podłoże.
Tuż obok na grządce mniej okazałe
Przebaczenie – spogląda z ziemi,
jak stokrotka w trawę zdeptana.
Współodczuwanie – kwiat jednej nocy.
Zakwita i gaśnie.
Skromność - jakby zamarła z lęku
wśród zmarzlin topniejącego śniegu
- śnieżyczka – wysmukła, piękna,
niedoceniana.
W ogrodzie przechadza się
Ogrodnik Stary – dba o wzrost.
Czeka, aż spadnie deszcz Nadziei
i ożywi ogród cnót.
Faza
Faza przypływa, odpływa,
przynosi nowe,
nastraja, dokumentuje
powiela dobre
marne oddziela
tworzy kalendarz
tu i teraz
nowej misji
procesu twórczego
ku spotkaniu
Nienazwanego
09.12.08r.
Jestem
Jestem tu i teraz
koroną cierniową
zębem w pile
gwoździem do trumny
inaczej myślących.
Jestem tu i teraz
uśmiechem życia
radością wiernych
pustą drogą do serca
i nowiem w ciemnościach nocy.
Ja jestem tym co ja tworzę.
10.12.08r.
Kwiat Życia
W ostrosłupie Słońca,
ostrosłupie Ziemi
zaistniał Kwiat Życia.
Rozkołysał Wszechświat
płynnym wirem, wibracją,
tonem, dźwiękiem, fazą.
Wzmógł w umysłach ludzkich
podmuch – rozkaz.
Stare myślenie na nowe skierował,
Słońce Miłości, gwiazdy, ikony
racją nauki poparł, wybrzuszył
nie jedno serce, zalał szczęściem,
wiarą, intelektem i ustalił cel.
Zatemwstąp na świętą drogę scaleń
zanim płomień sumienia rozpali.
Niech święty Promień napełnia Ziemię,
Niech święta wola Ojca-Matki
i dziecka stapia się.
Niechaj się stanie wspólnota serc
przez zrozumienie, iż Bóg w każdym
ludzkim sercu świętą Obecnością jest.
10.12.08r.
Zmierzch
Zmierzch, jest konsekwencją
miarowych kroków ocieplenia,
dopełnień, spełnień i ograniczeń
w tu i teraz.
Fabuła brzmi: Zaufaj,
naprzeciw wyjdź
temu co przed tobą,
zamknij przeszłość
i stań oko w oko
z teraźniejszością.
Ufaj – lisy mają nory,
ptaki powietrzne gniazda,
a ty stworzony na obraz
i podobieństwo – masz:
serce, rozum i wolę.
Skonsoliduj, warkocz spleć,
wyjmij belkę – w oko kole
i się stań sam w sobie
potężną struną przemiany.
To boli - Wytrwaj !
Stań się Tym Kim Jesteś
W sercu swym Panem.
Prorok
Prorok głosi
Bóg zachęca: Nie wierz mu,
życie zmień,
przez serce spójrz,
kamień z serca zrzuć,
oprzyj się zmurszałym wizjom.
Jam stworzył cię na obraz
i podobieństwo.
Rylec miłosierdzia wpisuję
W Wiem Wierzę Widzę
Cię tym Kim Jesteś.
W Niniwie popiół i wór,
bez jadła zwierzę, niewolnik
i król. Jonasz nie miał racji.
Przebaczenie i miłość
okazał im Bóg.
Idzie Nowe
Płoną lasy,
przewidujący dostrzega
na czole krople potu.
Dymią kominy, rzeki tworzą
nowe koryta, tonie co żyć powinno,
chleba nie starcza dla głodujących,
smutną twarz przywdziewa wesołek,
a rządzący uśmiecha się.
Wicher wstrząsa posady budowli,
trzepoczą flagi w Brukseli.
Idzie Nowe, lecz nie od dygnitarzy.
Idzie Nowe - pobledną ich twarze
na wieść: „Oddaj coś winien
i ukaż swe dłonie – czym nasiąknięte:
Prawem ? Sprawiedliwością ?
Nową Myślą ?”
Idzie Nowe – co zmieni ?
Czy tak pozostanie ?
31.12.2008.
W każdej chwili
Za dzień, miesiąc, rok,
w każdej chwili
zmienić się może Czas.
W początek dnia przeniknie nowe,
stare zostanie bezpiecznie skryte.
Wyłoni się Zmierzchem kierowane,
myślą zdalną inkrustowane
pojęcie czasu mowy bez słów
i przedawnione w pędzie nakreśli
wizję NowejPanoramy .
Nikt nie ucierpi, wypłynie rzeka
Świętej Przestrzeni.
Co było-co jest-co będzie
jedno tworzy ciało.
Liczcie od dziś wstecz
- wyłoni się „Początek”.
Koniec ery bezprawia i Świt
przenikną się, zamkną wrota.
Nowe, jak wicher,
podmuchem stare zmiecie.
Co było-co jest-co będzie
przejdzie w nowe stulecie.
Mistyk
Prawda, światła myśl,
Instrument wiary – Biblia,
codzienny rytuał i trzos słów
- wyposażenie Mistyka.
Serce pełne współczucia,
Synteza Wiem Wierzę Widzę.
W duszy, sercu, umyśle
zjednoczony ze Stwórcą
informuje, słów nie blokuje
- rozsiewa niby mak.
Jeśliś gotów czerp, rozdawaj
i wierz: Wkrótce co dziś
zadziwia cię – Przemiana zmiecie.
Przypomnisz słowa tamte,
Mistyk pytał:
„Czy zdążysz obudzić się ?”.
Jawią się nowe myśli
Jawią się nowe myśli i zdania,
Jawi się otok bez pawich piór.
Idzie nieznane lecz dobrze znane
Wtłacza nadzieję.
Czy jesteś w stanie podjąć zadanie
Milczącą strugą pojęć i mów ?
Ja ciebie proszę, stwórz ciszę błogą,
gdy wkracza Bóg.
Ponadto jeszcze rzec pragnę słowo
W wysubtelniony obłok twej duszy
Im dłużej zwlekasz - sam Neptun
Nie będzie wstanie naporu wstrzymać.
Zleje Duch nocą strugę jak lawa,
Która powalić i spalić może
Zatem nie zwlekaj – oddaj się cały
W Bożą opiekę i Jego moc.
16.06.09r.
T E R A Z
Jestem TERAZcała w Tobie.
Kim byłam, kim jestem, kim będę:
JESTEM TERAZ.
Wyłania się spójność,
niknie: było, kiedyś, coś.
JESTEM TERAZ
w Bogu sobą
bez ram
ograniczeń
Jestem Pełnią
w Bogu trwam
tworzę Jedność
TERAZ
O, me zewnętrzne Ja
wysubtelnić chciej
swoją bladą twarz
i się stań
TERAZ.
Ciasno ci ?
Rozprzestrzenił Stwórca
Promień :
„JESTEM TERAZ”
Bogiem w Nim,
sobą w Nim
Mocą Mądrością Miłością
JAM JEST BÓG
TERAZ TU
w świętym zjednoczeniu
PRAWDY.
JESTEM TU i TERAZ
ułamek, pierwiastek,
milisekunda
na cześć zaistnienia
w MORZU MIŁOŚCI
TERAZ.
Nie! - było,
Nie ! - będzie
JEST TERAZ !
W nieogarniętej
PRZESTRZENI MIŁOŚCI
JESTEM TERAZ
W BOGU
a BÓG we mnie.